Na początku czerwca w rejonie drogi szybkiego ruchu S1, przy granicy Sosnowca i Dąbrowy Górniczej, zapadła się ziemia. Na powstanie zapadliska zwrócili uwagę pracownicy Urzędu Miasta w Sosnowcu, którzy przekazali tę informację Spółce Restrukturyzacji Kopalń.
- Zapadlisko zlokalizowane było w byłym obszarze górniczym dawnej kopalni Porąbka-Klimontów. Jego lokalizacja pokrywała się z miejscem wlotu do pochylni leśnej, zgłębionej w latach 1920-1921 - informuje Wiesław Rzepecki, dyrektor oddziału w SRK.
Pochylnia została wpisana do ewidencji kopalni Porąbka-Klimontów w 1998 roku, jako wyrobisko mające połączenie z powierzchnią. Podczas przeprowadzonej przez SRK wizji lokalnej zauważono przy spągu zapadliska niewielki, odkryty fragment wylotu do pochylni. Tego typu obiekty pokopalniane często są penetrowane przez poszukiwaczy skarbów, którzy narażają się na zatrucie gromadzącym się w nieczynnych wyrobiskach dwutlenkiem węgla. Wejście do pochylni zostało już zabezpieczone, a w najbliższym czasie cały obiekt zostanie zasypany.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.