Po dwugodzinnym strajku ostrzegawczym w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i pierwszej turze rozmów związkowców z jej zarządem już w poniedziałek 16 lipca - kolejna runda negocjacji. Czym - i kiedy - zakończy się spór w JSW? Portal górniczy nettg.pl zapytał strony konfliktu o to, co obiecują sobie po tych rozmowach.
Przypomnijmy, że toczy się on o 7-procentową podwyżkę płac w roku 2012 i o rewizję zasad zatrudniania nowych pracowników. Takie są żądania strony społecznej. Z początkiem lipca dla zarządu JSW podwyżka w takim sztywnym wymiarze była nie do przyjęcia, bo "wzrost płac musi być powiązany z efektami pracy" - stwierdzono w komunikacie wydanym 5 lipca.
Czy w lipcu zostanie zawarte porozumienie? Taki termin-cel postawiono sobie po pierwszych rozmowach.
- Nie jestem w stanie postawić żadnej prognozy dotyczącej tego, czym, jak i kiedy skończą się rozmowy między stroną społeczną a zarządem Spółki - odpowiada Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności w JSW. - Obawiamy się, iż mogą być to pozorowana próba osiągnięcia porozumienia, że zarząd chce zyskać na czasie. Zobaczymy po rozmowach eksperckich, jak zarząd podchodzi do problemu. I jeżeli uznamy, że są to tylko i wyłącznie rozmowy pozorowane, to momentalnie wracamy do nakreślonego wcześniej harmonogramu i realizujemy go z pełną determinacją.
Rozmowy będą teraz prowadzone w gronie eksperckim - jak to określają związkowcy:
- Zarząd wyposażył wiceprezesa Artura Wojtkowa, wiceprezesa Spółki z wyboru załogi, w stosowne uprawnienia do przeprowadzenia od początku do końca rozmów nad tekstem porozumienia, które miałoby być spisane w zakresie tych dwóch punktów sporu zbiorowego. Zespół, który będzie kontynuował rozmowy 16 lipca nazywamy eksperckim, bo będzie to bardzo wąska grupa składająca się z czterech, maksymalnie pięciu przedstawicieli jednej i drugiej strony. Chcemy tam rozmawiać wyłącznie o wzroście wynagrodzeń i o umowach dla nowo przyjętych pracowników i w tej ostatniej kwestii z naszej strony nie może być żadnych ustępstw, bo nie możemy zgodzić się na łamanie prawa - oświadcza wiceprzewodniczący Brudziński.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy w JSW uważa, że dla osiągnięcia porozumienia w kwestii kontrowersyjnych umów o pracę najpewniej będzie potrzebna osoba trzecia. Kwestią do ustalenia jest, czy rozstrzygać w tej materii będzie grono eksperckie; np. składające się ze znawców prawa pracy, czy też arbitraż sądowy. Tak, czy inaczej musimy mieć pewność, że po orzeczeniu strony trzeciej orzekającej, zarząd JSW podporządkuje się takiemu orzeczeniu - podkreślają związkowcy.
A czego po drugiej rundzie rozmów oczekuje zarząd Spółki. W jego imieniu, rzeczniczka prasowa JSW Katarzyna Bajer-Jabłońska nadesłała do redakcji portalu górniczego nettg.pl komunikat takiej oto treści:
"Kierownictwo Spółki wierzy, że rozpoczynające się w poniedziałek rozmowy w węższym gronie przyniosą w efekcie konkretne, optymalne rozwiązania w ważnych dla spółki pracowniczych kwestiach. Do rozmów oddelegowane zostały kompetentne osoby z kierownictwa spółki, mające najlepszą wiedzę w zakresie spraw pracowniczych i polityki wynagradzania. Zwracamy uwagę, że w JSW nawet w szczególnie trudnych momentach w historii Spółki potrafiliśmy wszyscy osiągać porozumienie. Liczymy, że i teraz tak będzie. Najważniejsze, że obie strony chcą kontynuować rozmowy".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
podnieść wydajność ??? albo zwolnic administrację i z 50 organizacji związkowych zrobić 3 jak się chce to wszystko idzie ale !!to się zaraz wydajnośc poprawi !!
zagorowski sie chwali jakie to jsw zyski i dochody ma ,nagrody odbiera,to co za gadanie ze trudny okres i kryzys,a jusz niemowie o tych nowych umowach gdzie podobno zarabiala o 800zl mniej niz ci co sie wczesniej przyjeli....
W 2007r przy wejsciu kopalni Budryk S.A. do JSW też rozmowy były prowadzone w węższym gronie, bo niby łatwiej się rozmawia. Efekt był taki, że przedstawiciele Budryka (NSZZ Solidarność A. Powała i ZZG A. Ciesielski)dali się przekabacić przez stronę jastrzębską do tego stopnia, że warunki na jakich miało dojść do połączenia obu spółek były korzystne, ale tylko i wyłącznie dla JSW S.A. Dlatego też w kolejnych dwóch referendach (wrzesień i grudzień 2007)załoga Budryka zdecydowanie odrzuciła zaproponowane przez zespół negocjacyjny warunki na jakich kopalnia miał wejść do JSW. Skończyło się to najdłuższym strajkiem w powojennej Polsce trwajacym 50 dni. Dzięki temu strajkowi pracownicy z Budryka uzyskali to co mogli mieć zgodnie z prawem bez strajku tj. płace takie same jak górnicy z pozostałych kopalń JSW śrenio po ok. 800zł/m-c więcej. Należy mieć nadzieję, że zarząd spółki i prezes J. Zagórowski nie będzie powielał błędów prezesa Budryka P Bojarskiego i poprowadzi dialog w interesie całej firmy z uwzglednieniem przede wszystkim interesu załogi.
Czyli "przerobka" znowu nic nie dostanie. Ciekawe ze przepasc w zarobkach wynosi juz (na Pniowku) blisko 40% a kilkanascie lat temu 15-20%. Ale jak mawial dyr. S. Tobiczyk my jestesmy przerobkarskim Go##@em. Ci co zostali przeniesieni na zpmw juz nie mysla ze tu nic sie nie robi. Pan Kozlowski krzyczal "przyjaciele z Zakalu Przerobczego" a pozniej pokazal gdzie nas ma... czyli brak wsparcia ze strony zwiazkow i spolki. Smutne
Dwie soboty, premia, a wypłata mniejsza. Rozbój w biały dzień!