Aż 350 m kamienno-węglowego chodnika 14 b wydrążyły w maju brygady Oddziału Robót Przygotowawczych GRP 2-Sz w szczygłowickim ruchu kopalni Knurów-Szczygłowice. Pędzone wyrobisko - na czerwiec pozostało jeszcze około 230 m - przybliża zaplanowane na koniec tego roku zbrojenie ściany nr 14 w pokładzie 407/3.
Wprawdzie Michał Ferdyan, kierownik robót górniczych ds. robót przygotowawczych w knurowskim zakładzie, nie widzi powodu do roztaczania wokół majowego rezultatu nimbu jakiegoś spektakularnego sukcesu, niemniej uważa, że 350 m w 21 dni roboczych, a więc z dobowym postępem około 16-17 m, to naprawdę solidny wynik.
- W warunkach śląskiego górnictwa chodniki o zbliżonej geometrii, a więc w obudowie ŁP-10 i ŁP-12, oraz przy porównywalnej budowie górotworu drąży się z przeciętnym wynikiem 250-280 metrów miesięcznie. Tak więc nasze 350 metrów z maja można traktować jako dobry, ba, bardzo dobry rezultat. Tym bardziej, że chodnik jest drążony w pokładzie zaliczanym do najwyższej, IV kategorii zagrożenia metanowego, co wymaga wydajnej wentylacji, z koniecznością doprowadzania do przodka około 600-700 metrów sześciennych powietrza na minutę - tłumaczy inż. Ferdyan.
Trafne zazbrojenie
Szef robót górniczych zwraca jeszcze uwagę na trafne zazbrojenie przodka. Trafne, czyli - jak precyzuje
- wprawdzie także bez jakichś specjalnych fajerwerków, lecz oparte na solidnej, komplementarnej kompozycji wyposażenia. W przypadku chodnika 14 b składa się na nie kombajn chodnikowy AM-50, współpracujący z podajnikiem taśmowym PDT Sigma 800, oraz wentylacyjna kombinacja urządzenia odpylającego DCU-600C i wirowych lutni WIR VTDU-800M.
O bardzo dobrym postępie - obok sprawnej organizacji robót i logistycznego zabezpieczenia odstawy i transportu materiałów - nade wszystko przesądzają jednak ludzie. W pędzenie chodnika 14 b jest zaangażowanych łącznie ok. 60 osób z GRP 2-Sz. Drążenie wyrobiska biegnie na okrągło, czyli w cyklu trzy zmiany ruchowe plus jedna konserwacyjno-remontowa. Na majowy wynik każda z kolejnych brygad dokładała minimum 5 m. Być może komuś nieobeznanemu z górniczym rzemiosłem nie przemawia to szczególnie do wyobraźni, niemniej każda taka dniówka to m.in. dostawa i zabudowanie w przodku prawie 3 t odrzwi obudowy, z "drobnicą" w postaci rozpór, siatek, rur... Do tego dochodzi przedłużanie o kolejne odcinki taśmociągu odstawy i trasy kolejki szynowej.
Obok dozoru w skład każdego ze zmieniających się z szychty na szychtę zespołów wchodzi czteroosobowa obsługa kombajnu - przodowy, kombajnista i dwóch górników - oraz odpowiedzialny za całość odstawy cieśla górniczy z ekipą, pilnującą przenośników taśmowych i transportu materiałów. Oczywiście, na każdej zmianie pracy maszyn i urządzeń doglądają jeszcze mechanicy i elektrycy z oddziałów energomaszynowych.
Mix młodości i doświadczenia
Do tego, że w chodniku 14 b w szczygłowickim ruchu kopalni w ponadprzeciętnym tempie leciały w maju metry, przykładali więc ręce zarówno górnicy z GRP 2-Sz, jak i ich koledzy energomaszynowcy. W knurowskim zakładzie ów doskonały postęp przypisuje się szczególnie zaangażowaniu brygad przodowych Leszka Guta, Piotra Schodowskiego, Janusza Oleksego, Andrzeja Szymiczka i Romana Mieczkowskiego. Baczenie na sprawną organizację i harmonijne współdziałanie górników, elektryków i mechaników oraz bezpieczeństwo robót mieli sztygarzy oddziałowi Marcin Grzomba, Jarosław Bernacki i Sebastian Zaręba.
W ubiegłym roku oddziały robót przygotowawczych w obu ruchach kopalni Knurów-Szczygłowice zostały wzmocnione kadrowo o 150 nowo przyjętych pracowników. W ocenie Michała Ferdyana ówczesna decyzja zarządu Kompanii Węglowej na pewno nie jest obojętna dla majowego wyniku w drążeniu chodnika 14 b.
- Tak duży zastrzyk dwudziestokilkulatków spowodował pozytywny, ożywczy ferment w brygadach przodkowych. W mniej więcej jednej trzeciej tworzą je tacy właśnie młodzi pracownicy, zaś w pozostałej części doskonale znający górnicze rzemiosło rutyniarze. Ci pierwsi, ciągle nakłaniani do zawodowego doskonalenia w systemie rozmaitych kursów i szkoleń, wnoszą do takich mieszanych zespołów dyktowaną chęcią coraz wyższych zarobków, silną motywację do pracy oraz otwartość na techniczne nowinki, natomiast ci drudzy górują nad nimi znajomością fachu i górniczym doświadczeniem, a więc są predestynowani do tego, by mieć oko na "młodzików". Ten konglomerat młodości i doświadczenia sprawdza się na co dzień doskonale, co widać po wynikach, ale też dobrej atmosferze w tak dobranych brygadach - przekonuje Michał Ferdyan.
W galerii: Brygady Oddziału Robót Przygotowawczych GRP 2-Sz przodowych Janusza Oleksego, Leszka Guta, Piotra Schodowskiego i Andrzeja Szymiczka (zdjęcia archiwum kopalni knurów-szczygłowice)
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.