To nie tylko określenie na bogactwa Ziemi eksploatowane przez człowieka. Kopaliny, to także kryptonim tajnej radzieckiej kopalni uranu działającej w Polsce w latach 50. XX w. w pobliżu wsi Kletno w województwie dolnośląskim (gmina Stronie Śląskie).
W 1948 r. na mocy umowy między rządem PRL i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich rozpoczęto poszukiwania rud uranu na terenie całego kraju. Miały być one prowadzone i finansowane przez ZSRR.
W jednej ze starych sztolni w Kletnie zwanej "Sankt Paul"radzieckie służby geologiczne odkryły 15 lipca 1948 r. okruszcowanie uranowe. Wkrótce potem rozpoczęto wydobycie. Prace górnicze prowadzono na dość znaczną skalę. Po odbudowaniu starych sztolni, sięgnięto dalej i głębiej. W sumie w ciągu kilku lat osiągnięto łączną długość 37 km wyrobisk na 9-10 poziomach, przy czym różnica głębokości między skrajnymi wynosiła 300 m. Złoże rozpoznawano za pomocą licznych wierceń. Z powierzchni wykonano 42 otwory o łącznej długości ok. 11 km, zaś pod ziemią kolejne 10 km.
Kopalnia w Kletnie funkcjonowała do 1953 r. Wydobyto w niej ok. 20 ton uranu (w przeliczeniu na czysty metal), co stanowi ok. 5 proc. całego radzieckiego wydobycia uranu w polskich Sudetach. Przy wydobyciu pracowali głównie polscy robotnicy przymusowi - więźniowie z obozów pracy, żołnierze z poboru oraz nieliczni dobrze opłacani górnicy. Oczywiście cały urobek wywieziono do ZSRR...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.