Po kilkudziesięciu latach postępującego odwrotu polskiego górnictwa, ostatnio - jakby wbrew antywęglowej unijnej histerii - obserwujemy prawdziwy wysyp projektów inwestowania w nowe zasoby. W ten kierunek - to najświeższy i najbardziej spektakularny przejaw takich aspiracji - wpisuje się również Kompania Węglowa. Największy z górniczych graczy nosi się z zamiarem budowy kopalni w powiecie chełmskim - o czym informowaliśmy przed tygodniem.
Na Śląsku Kompania Węglowa rozporządza 8,5 mld t zasobów bilansowych, w tym 1,2 mld t zasobów operatywnych. Według wstępnych szacunków - precyzyjniejsze dane, po uzyskaniu koncesji, ma przynieść rozpoznanie geologiczne - zasoby bilansowe w rejonie Pawłów miałyby wynieść około 840 mln t zasobów, w tym 185 mln t zasobów operatywnych.
Węglowe Klondike
Wstępnie rozpoznane złoża w Lubelskim Zagłębiu Węglowym zajmują obszar 610 km kw. Tutejsze zasoby bilansowe węgla kamiennego stanowią około jednej piątej całości polskich zasobów tego surowca. Głębienie pierwszych szybów w tym rejonie rozpoczęto w 1975 r. Wówczas państwo planowało na Lubelszczyźnie budowę siedmiu kopalń. W trakcie drążenia szybów pojawiły się jednak olbrzymie, nieprzewidywane w takim nasileniu trudności z ogromnymi wypływami kurzawki. W 1979 r. doszło do całkowitego zatopienia dwóch szybów w rejonie Bogdanka, a w dziesięć lat później dwóch kolejnych w projektowanej kopalni K-2, czyli w obecnym rejonie Stefanów. Te trudności zmitygowały rozdęte zamierzenia władz państwowych budowy kilku kopalń. Dopiero w 1982 r. doszło do połączenia chodnikiem wentylacyjnym szybów w rejonach Bogdanka i Nadrybie i uruchomienia pierwszej doświadczalnej ściany, z wydobyciem 800 t na dobę. W kilkanaście miesięcy później ten badawczy front został zaciśnięty. Kolejną ścianę uruchomiono w czerwcu 1986 r. Wiele lat później, wraz z nastaniem w Polsce gospodarki rynkowej, był nawet czas, kiedy w ogóle rozważano likwidację Bogdanki. Dziś aż trudno więc uwierzyć, że za dwa lata ta publiczna już spółka ma produkować 11,5 mln t węgla rocznie.
Na Lubelszczyznę po wyniki
Jest naturalne, że zabiegi Kompanii Węglowej o koncesję na rozpoznawanie złoża w rejonie Pawłów są wstępnym krokiem do budowy nowej kopalni. Spodziewany śląski konkurent pod bokiem wyraźnie cieszy Mirosława Tarasa, prezesa zarządu Bogdanki.
- Fakt, że Kompania Węglowa interesuje się złożami na Lubelszczyźnie, jest dowodem na to, że z ekonomicznego punktu widzenia najlepsze do wydobycia w Polsce zasoby węgla kamiennego znajdują się w tutejszym zagłębiu. Pani prezes Joanna Strzelec-Łobodzińska na pewno więc doskonale wie, co robi. Na Śląsku próżno już liczyć na górnicze cuda, natomiast u nas może poprawić wyniki swojej firmy - interpretuje to przyszłe sąsiedztwo Mirosław Taras.
W Bogdance w końcową fazę weszły inwestycje w pełne uruchomienie pola Stefanów, a więc w gruncie rzeczy budowę w cztery lata całkiem nowej kopalni. Do tej pory spółka zaangażowała w nią około 3 mld zł. Jednak w ocenie Tarasa budowa nowej kopalni w "zielonym polu" byłaby dwu-, trzykrotnie droższa.
- Bogdanka, dołączając kolejne parcele, w dużym stopniu korzystała z zastanej infrastruktury. Budowę Stefanowa ułatwił między innymi fakt, że częściowo były już wykonane w końcówce lat osiemdziesiątych dwa szyby. Pozostało je odwodnić i dokończyć budowy. Natomiast wznoszenie kopalni od podstaw łączyłoby się z tworzeniem od nowa wszystkiego: infrastruktury energetycznej, dróg, linii kolejowej... My nie wydaliśmy na to praktycznie ani złotówki. Także rentowność wydobycia - w związku ze zdecydowanie wyższymi kosztami całkowicie nowej inwestycji - byłaby na pewno niższa - szacuje Mirosław Taras.
Osiem lat do pierwszych ton?
Zbliżony bieg zdarzeń przewiduje Stanisław Klich, dyrektor Górniczego Biura Projektów w Grupie Kopex.
- W wariancie optymistycznym uzyskanie koncesji na eksploatację mogłoby nastąpić najwcześniej w połowie 2015 roku. Biorąc pod uwagę konieczność wykonania wstępnego i ostatecznego studium wykonalności projektu oraz projektów technicznych niezbędnych obiektów przyszłej kopalni, rozpoczęcie jej budowy mogłoby mieć miejsce najwcześniej w latach 2016-2017. Okres budowy - ze względu na znaczną głębokość złoża i możliwe utrudnienia przy głębieniu szybów - może wynosić około 7-8 lat. Wtedy mogłoby się pojawić pierwsze wydobycie. Szacunkowy koszt inwestycji może wynieść 6-7 miliardów złotych - ocenia dyrektor.
Stanisław Klich przypomina w tym kontekście, że w ożywienie zlikwidowanej przed 11 laty kopalni Dębieńsko, z zasobami 190 mln t głównie koksującego węgla, czeski inwestor NWR Karbonia zamierza wyłożyć przeszło 440 mln euro plus mniej więcej drugie tyle na zakupy wyposażenia. Sama Grupa Kopex także zamierza budować własną płytką kopalnię w rejonie Oświęcimia. Węgiel ma być w niej udostępniony upadowymi, toteż i czas jej budowy, i związane z nią koszty będą proporcjonalnie mniejsze niż w przypadku typowej kopalni głębokiej.
Samorządowe zaproszenie
Wiadomość o możliwej budowie nowej kopalni już obiegła gminy Siedliszcze i Rejowiec. Pierwsze reakcje ich samorządowych gospodarzy pozwalają sądzić, że śląska inwestycja byłaby tu przyjęta nadzwyczaj życzliwie.
- To bardzo dobra wiadomość. Zapraszamy. Cukrownia padła, zniknęły zakłady drzewne, upadły pobliskie cementownie. Bezrobocie sięga 18 procent. Ludzie wyjeżdżają za robotą, emigrują za granicę. Kopalnia na pewno stałaby się napędowym motorem gminy - od razu zaprasza na kawę wójt Rejowca Tadeusz Górski.
- Kopalnia to miejsca pracy przy budowie, wydobyciu oraz w firmach wokół niej. Nie muszę tłumaczyć, co oznaczałoby to w rolniczej gminie z dwudziestoprocentowym bezrobociem. Mogłoby ruszyć budownictwo mieszkaniowe. Tak, oglądałem obrazki z Bytomia, ale my w bliższym sąsiedztwie mamy Bogdankę i tam nie ma takich zniszczeń. Oby tylko budowa wypadła u nas - marzy Tomasz Szczepaniak, sekretarz gminy Siedliszcze.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.