Czesi byli o krok od zawetowania klimatycznej "Mapy drogowej 2050" na ostatnim posiedzeniu rady ministrów środowiska krajów Unii Europejskiej. Nasi południowi sąsiedzi są coraz bardziej świadomi faktu, że zbyt restrykcyjna polityka klimatyczna Brukseli może mieć fatalny wpływ na gospodarki krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Ivo Hlavac, wiceszef resortu środowiska Republiki Czeskiej, przyznał podczas czesko-polskiego forum zatytułowanego "Relacje gospodarcze Polska - Czechy", 29 marca br. w Pradze, że jego kraj był blisko zawetowania dokumentu o 80-procentowej redukcji emisji CO2 w 2050 r.
- Chcemy, aby wszystkie nasze branże przemysłowe miały okazję rozwijać się bardziej ekologicznie. Musimy jednak bardziej sceptycznie podchodzić do zobowiązań obniżania emisji CO2 o więcej niż 20 procent, ponieważ w krótkim okresie takie redukcje nam nie pomogą - stwierdził Hlavac.
Czesi, podobnie jak my, obawiają się migracji energochłonnych gałęzi przemysłu na wschód.
- Dopóki nie będziemy mieć naprawdę mocnej globalnej umowy na temat obniżania emisji CO2, to ten wyścig w realizacji celów ekologicznych w zakresie CO2 będzie miał zły wpływ na naszą konkurencyjność, a jednocześnie nie będzie miał żadnego wpływu na nasze środowisko - przekonywał czeski wiceminister.
Tak zdecydowane w tonie wystąpienie czeskiego przedstawiciela wymierzone przeciwko celom klimatycznym Brukseli nie było pierwsze w ciągu ostatnich tygodni.
Mirek Topolanek, szef Stowarzyszenia Producentów Ciepła Republiki Czeskiej, stwierdził na lutowej konferencji energetycznej w Pradze, że ambitna polityka redukcji emisji CO2 pozbawiona jest sensu.
- Jeśli Europa spełni plan redukcji emisji CO2 o 20 procent, to przyczyni się do globalnej redukcji emisji dwutlenku węgla jedynie o 2,4 procent. Tymczasem same tylko Chiny wyprodukują w ciągu najbliższych 10 lat tyle samo dwutlenku węgla, ile cała Unia razem wzięta - wyjaśniał.
Choć czeskie weto nie doszło do skutku, Ivo Hlavac jest dobrej myśli.
- Komunikacja między przedstawicielami Polski i Czech jest bardzo dobra. Sposób, w jaki przygotowujemy i koordynujemy nasze stanowiska, na przykład w ramach Grupy Wyszehradzkiej, po raz pierwszy przynosi konkretne wyniki. Jesteśmy wreszcie w stanie w realny sposób wpływać i osiągać nasze cele na takich polach, jak gospodarka niskoemisyjna 2050, przyszłe zobowiązania emisyjne czy cena CO2 - stwierdził wiceminister środowiska Czech.
W panelu energetycznym przedstawione zostały ponadto wspólne projekty energetyczne Polski i Czech. Mówili o nich przedstawiciele największych firm, które zainwestowały po obu stronach granicy, m.in. CEZ, EPH, Gaz-System, Net4Gas, NWR i PKN Orlen. Uczestnicy debaty przekonywali o konieczności zawarcia globalnego porozumienia w sprawie emisji CO2, nie zgadzając się przy tym na unijną dyrektywę, która może pogorszyć konkurencyjność firm w Europie Środkowej i Wschodniej.
Forum czesko-polskie, które obradowało w ambasadzie RP w Pradze, było zapowiedzią IV Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbędzie się już w maju w Katowicach.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.