Pszowska kopalnia, należąca do Kompanii Węglowej, kończy wydobycie po 170 latach działalności. W najbliższych tygodniach z jej wyrobisk wyjedzie na powierzchnię ostatnia tona węgla.
W swoim najlepszym czasie - latach 70. - zatrudniała 6 tys. ludzi. Zeszła z wydobyciem na głębokość 1200 m.
W rekordowym 1978 roku wydobycie kopalni wyniosło niemal 2,9 mln t. Koncesja na złoże kończy się tu 31 września 2013 roku, choć taka data nie występuje w kalendarzu.
W grudniu 2011 roku kopalnia świętowała swoją ostatnią Barbórkę. Pracownicy wspominają to z łezką w oku, tym bardziej, że podczas uroczystości obraz świętej Barbary został przeniesiony z cechowni do nawy bocznej bazyliki w Pszowie. Teraz w cechowni znajduje się replika obrazu - wciąż przecież pracują tu ludzie, więc Barbara musi nad nimi czuwać.
Obraz pojawił się w cechowni w 1908 roku. Ze wspomnień pracowników wynika, że wisiał tu do lat 70. Gdy w cechowni powstał ring do walk bokserskich - w Annie pracował Bogdan Gajda, brązowy medalista olimpijski - obraz został zdjęty i zabezpieczony przez pracowników. W 1980 roku, gdy wybuchły strajki sierpniowe, obraz wrócił. Został wtedy odnowiony, ale mało profesjonalnie. Olej, którym został pokryty, ciemniał pod wpływem światła, więc po jakimś czasie niewiele było widać. Dopiero po renowacji w 2011 roku święta Barbara odzyskała swoją urodę. Obraz zdecydowano się przekazać do Sanktuarium Maryjnego Matki Bożej Uśmiechniętej. Drugiej takiej okazji już nie będzie.
W marcu w Annie zostali jeszcze górnicy z oddziału szybowego i zakładu przeróbczego. Pozostałe brygady pracują w strukturach kopalni Rydułtowy, ale często miejscem ich zjazdu jest nadal Pszów.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.