67 tulipanów w proteście przeciwko rządowemu projektowi wydłużenia wieku emerytalnego do 67 roku życia, zamierzają przekazać premierowi Donaldowi Tuskowi kobiety z Solidarności z całej Polski - dowiedział się portal górniczy nettg.pl z informacji przekazanych przez sląsko-dabrowską Solidarność. Panie chcą się spotkać z szefem rządu w czwartek (22 marca) w Warszawie.
Właśnie w tym dniu w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" na godzinę 14.00 zaplanowane zostało posiedzenie Komisji Trójstronnej, podsumowującej konsultacje społeczne na temat przedłużenia wieku emerytalnego do 67. roku życia. Swój udział w spotkaniu zapowiedział premier Tusk.
- Będziemy oczekiwać na premiera przed CPS "Dialog". Chcemy mu oddać kwiaty, które wirtualnie rozdawał 8 marca polskim kobietom z okazji ich święta. Oznajmimy mu, że na Dzień Kobiet nie chcemy przyjmować od niego podarunku w postaci pracy do 67 roku życia. Bardzo liczymy na wsparcie szefa Solidarności Piotra Dudy, który będzie obecny na posiedzeniu KT - mówi Ewa Zydorek, sekretarz Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.
Do Warszawy przyjedzie około 400-500 kobiet z Solidarności z całego kraju. Wśród nich będą przedstawicielki wszystkich branż. - Od oświaty i służby zdrowia, po motoryzację i górnictwo. W naszym proteście wezmą udział zarówno młode dziewczyny, jak i kobiety w wieku przedemerytalnym. Będziemy wyposażone w atrybuty związane z wykonywaną przez nas pracą. To wzmocni nasze argumenty na temat pracy kobiet. Zażądamy naszego udziału w obradach w Komisji Trójstronnej w charakterze ekspertek - informuje Justyna Latos, wiceprzewodnicząca śląsko-dąbrowskiej "S".
ZrRegionu śląsko- dąbrowskiego wyjeżdża 50-osobowa grupa kobiet.
- Reforma emerytalna oznacza jeszcze większe bezrobocie. Młodzi nie będą mieli miejsc pracy, a starsi nie doczekają emerytury - uważa Izabela Będkowska, przewodnicząca Solidarności w sosnowieckim Bitronie. - Nie jest prawdą, że wydłużenie wieku emerytalnego wpłynie na wysokość naszych emerytur - dodaje Grażyna Wyczyńska, przewodnicząca Solidarności w Realu w Czeladzi.
Jej zdaniem, najpierw trzeba przeprowadzić reformę służby zdrowia, ułatwić dostęp do usług medycznych i wprowadzić rzeczywistą politykę prorodzinną, a dopiero na końcu można myśleć o zmianach w systemie ubezpieczeń społecznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.