Zdecydujemy się na wznowienie wydobycia węgla na terenie Chorzowa tylko i wyłącznie wtedy, gdy będziemy mieć pewność, że jest to bezpieczne i nie zaszkodzi miastu w żaden sposób ani teraz, ani w przyszłości - podkreśla w rozmowie z Kajetanem Berezowskim prezydent Chorzowa - Andrzej Kotala.
Jak dalece zaawansowane są działania mające na celu rozpoczęcie działalności górniczej w mieście?
W porozumieniu z prezydentem Siemianowic Śląskich wydałem 30 grudnia 2011 roku decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia pod nazwą "Wznowienie wydobycia węgla kamiennego szybem Kolejowym I w Chorzowie po dawnej KWK Barbara-Chorzów". Decyzja ta nie stanowi jednak jeszcze zezwolenia na podjęcie wydobycia, a jedynie określa warunki środowiskowe, których musi dotrzymać przyszły przedsiębiorca górniczy. Jest dokumentem wymaganym do złożenia wniosku o uzyskanie koncesji na wydobycie, której udziela minister środowiska. Decyzja została wydana firmie Fundusz Przemysłowy Silesia. Natomiast firma o nazwie Greenway 19 ubiega się w Ministerstwie Środowiska o koncesję na poszukiwanie i rozpoznanie złóż węgla kamiennego i metanu z pokładów węgla w obrębie kopalni Barbara-Chorzów. W tym przypadku prezydent miasta tylko taki wniosek koncesyjny opiniuje.
Pozytywny stosunek do górnictwa, który Pan prezentuje, trochę zaskakuje, zważywszy, że w sąsiednim Bytomiu władze przejawiają raczej niechęć to tej gałęzi przemysłu.
Sądzę, że obecna niechęć do wydobywania węgla bierze się z doświadczeń z przeszłości, dotyczących tak zwanej gospodarki rabunkowej. Powstałe w czasach PRL szkody górnicze, które nie ominęły między innymi dzielnicy Karb w Bytomiu, dają dziś o sobie znać w bardzo dramatyczny sposób. Zdecydujemy się na wznowienie wydobycia węgla na terenie Chorzowa tylko i wyłącznie wtedy, gdy będziemy mieć pewność, że jest to bezpieczne i nie zaszkodzi miastu w żaden sposób ani teraz, ani w przyszłości. Ewentualne wydobycie mogłoby się odbywać poza centrum, w części dzielnicy Maciejkowice, w kierunku Siemianowic Śląskich, gdzie znajdują się w większości tereny rolnicze, a jeśli jest już jakaś zabudowa - to tylko niska. Poczuwamy się do takich inwestycji, mając pewność, że postępujemy w sposób odpowiedzialny, porządny i z zachowaniem wszelkich standardów. Wydobywanie węgla może bowiem nieść z sobą bardzo wiele korzyści.
Jakich?
Jestem przekonany, że bardzo wiele. Przede wszystkim nowe miejsca pracy, ale także wpływy z podatków od nieruchomości, rozwój całej infrastruktury okołogórniczej i usług z nią związanych. Kiedyś dobrze prosperujące kopalnie wspomagały domy kultury, działalność społeczną i sportową. Kto wie, czy nie mogłyby wesprzeć w przyszłości także naszego sportu.
Być może warto będzie pomyśleć z czasem o uruchomieniu kształcenia w kierunkach górniczych?
Rzeczywiście, coraz częściej pojawiają się takie pomysły, żeby przywrócić zarówno tego typu kierunki, jak i wznowić działalność szkół kształcących w tej dziedzinie. Trzeba się nad tym poważnie zastanowić, kiedyś przecież nasz kraj był eksporterem węgla, a dziś jest odwrotnie - sprowadzamy węgiel do kraju, w którym są przecież jeszcze duże jego złoża. Jeśli okaże się, że są możliwości wznowienia wydobycia węgla, to kształcenie w kierunkach górniczych stanie się niejako koniecznością. Mam na myśli nie tylko pracowników dołowych, ale także różnego rodzaju specjalistów, inżynierów i kadrę zarządzającą.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
to bardzo pozytwna informacja, dla chorzowa i miast ościennych , myśle ze pozwoli to na rozwoj infratstruktury i obnizy bezrobocie. Ciekawi mnie w jakis psob bedzie mozna składac swoje cv aby byc tam zatrudnionym.