Na początku tego roku media donosiły o rekordowo wysokich cenach uprawnień do emisji dwutlenku węgla, które w pierwszym tygodniu stycznia oscylowały o okolicach 34 euro za tonę. Wraz z początkiem tego tygodnia przekroczona została kolejna bariera – 40 euro, i zdaniem analityków nie ma co liczyć na jej spadek.
Serwis businessinsider pisze, że istnieje ryzyko dalszego wzrostu cen uprawnień, jednak prawdopodobnie nie będzie on znaczący, bo UE nie będzie chciała tworzyć zachęt do przenoszenia produkcji do krajów, gdzie podobne regulacje nie obowiązują.
Analityk Societe Generale Bartłomiej Kubicki ocenił niedawno w wypowiedzi dla dziennika Rzeczpospolita, że jeśli wysokie ceny się utrzymają, to z pewnością przełożą się na wzrost cen prądu dla odbiorców końcowych.
Długofalowo taki trend może dać impuls do zwiększania importu energii i inwestowania w źródła odnawialne, jednak w najbliższej przyszłości polska energetyka oparta głównie na węglu odczuje mocno skutki tej sytuacji.
- Czarny scenariusz się spełnia. Cena uprawnień do emisji CO2 szybuję w górę. (...) Czekają nas podwyżki energii i ciepła oraz likwidacja wielu miejsc pracy w sektorach energochłonnych – napisał niedawno na twitterze Janusz Kowalski, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Jeżeli nasz węgiel jest opodatkowany sztucznie przez system EU ETS, to nasze spółki są karane przez to, że produkują tanią energię z węgla i ta energia staje się droższa.
Więcej w wywiadzie:@Parkietcom: https://t.co/hUS9ssAM1D@rzeczpospolita: https://t.co/Kp9LkApNqK pic.twitter.com/ZkkDlxm90J
We wtorek, 16 lutego napisał on wprost, że jeżeli nasz węgiel jest opodatkowany sztucznie przez system EU ETS, to nasze spółki są karane przez to, że produkują tanią energię z węgla i ta energia staje się droższa.
- Reforma unijnego systemu handlu emisjami jest potrzebna! Musimy dbać o bezpieczeństwo energetyczne Polski – zaznacza wiceminister podkreślając, że system EU ETS pozbawia spółki miliardów złotych przez sztuczne opodatkowanie energetyki i ciepłownictwa.
Przypomnijmy, że utworzony w 2005 r. system EU ETS jest pierwszym na świecie międzynarodowym systemem handlu uprawnieniami do emisji. Pozostaje też największym z nich – obejmuje ponad trzy czwarte międzynarodowego handlu uprawnieniami do emisji. Działa w 31 krajach (28 krajów UE oraz Islandia, Liechtenstein i Norwegia).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.