Nadal nie widać końca konfliktu płacowego w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. W piątek 17 sierpnia związkowcy postanowili, że w środę 22 sierpnia będą wiecować pod siedzibą Spółki. W poniedziałek 20 sierpnia związkowcy mają sprecyzować, jak będzie przebiegał ów więc i czy zaserwują zarządowi JSW jakieś tzw. niespodzianki.
Niezorientowanym wyjaśnijmy, a pozostałym przypomnijmy, że spór zbiorowy toczy się o toczy się o 7-procentową podwyżkę płac w roku 2012 i o rewizję zasad zatrudniania nowo przyjmowanych pracowników. Negocjacje pomiędzy Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym a reprezentacją zarządu JSW zakończyły się fiaskiem. W lipcowych rozmowach pomiędzy stronami konfliktu żądania te zostały obniżone do 4,3 proc. z wyrównaniem od lutego tego roku. Zarząd zaproponował jednak wzrost płac o 2,8 proc. od sierpnia oraz wypłatę jednorazowej kwoty w wysokości 1,2 proc. stawek płac zasadniczych we wrześniu tego roku i nie wyrażał zgody na zmiany w umowach o pracę dla nowo przyjmowanych górników (nie obejmują ich, m.in., postanowienia Karty Górnika)...
- Zbieramy się dziś i ustalimy scenariusz środowej akcji. Przed tym spotkaniem nie mogę nic mówić o szczegółach - informuje portal górniczy nettg.pl Sławomir Kozłowski, przewodniczący Solidarności w JSW. - Organizując ten więc, chcemy przypomnieć zarządowi, że nie zamierzamy rezygnować z naszych żądań i nadal nie zgadzamy się na nieprzestrzeganie prawa pracy przez pracodawcę. Nie możemy dać przyzwolenia na a stałe obniżanie płacy realnej pracowników przy jednoczesnym wzroście wynagrodzenia członków Zarządu JSW SA i kierownictwa kopalń procent.
Związkowcy nie chcą mówić o ewentualnym strajku, który byłyby konsekwencją trwającego prawnie sporu zbiorowego. Wciąż czekają na decyzję Sądu Apelacyjnego w Katowicach rozpatrującego ich zażalenia na decyzję sądów pierwszej i drugiej instancji, który orzekły - na wniosek złożony przez zarząd JSW - że Międzyzwiązkowy Komitet miałby złożyć kaucję w wysokości ponad 20 mln zł na pokrycie strat finansowych wynikających z ewentualnego strajku.
Co prawda z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jasno wynika, że skutków finansowych legalnego strajku nie można przenosić na jego organizatorów, to jednak...
- Dmuchamy na zimne, bo różnie może być. Przyznam, że dziwi nas, iż tak długo przychodzi nam czekać na odpowiedź na nasze zażalenie. Sprawa toczy się zbyt wolno - dodaje przewodniczący Kozłowski.
Ostatni wiec przed siedzibą zarządu JSW Komitet zorganizował 6 lipca. Związkowcy oflagowali stojący tam kombajn. Członkowie Komitetu głośno przedstawili swoje racje. Czy środowa demonstracja będzie powtórką tej ostatniej? O tym przekonamy się być może w poniedziałek 20 sierpnia, a z całą pewnością dwa dni później...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Drogi Piotrze, piszesz o czymś o czym nie masz bladego pojęcia. Otóż hasło, że strajk na Budryku w 2007r był nielegalny głosił pracodawca, a ty jak papuga to powtarzasz, chyba że jesteś jego reprezentantem. Przed sądem w Mikołowie od czterech lat trawa proces o legalność strajku. Pracodawca w celu udowodnienia swej teorii wytypował blisko 200 świadków, którzy mają potwierdzić jego tezę. Jednak podczas przesłuchań przez sąd świadków i członków byłego Zarzadu Budryka z prezesem P Bojarskim na czele okazało się, że pracodawca nie posiadał, żadnej opinii prawnej upoważniającej go do kwestionowania legalności sporu zbiorowego i strajku. Wyszło na to, że to, iż strajk był nielegalny stwierdził pracodawca na podstawie własnego widzimisię. Tak więc idąc twym rozumowaniem, każdy strajk, który nie zostanie uznany przez pracodawcę bedzie nielegalny. Pod koniec sierpnia 2012 przed sądem karnym w Mikołowie odbędzie się kolejna rozprawa wniesiona przez ZZKADRA z Budryka przeciw Zarzadowi Budryk S.A. o złamanie ustawy o rozwiązywanie sporów zbiorowych. Złamanie ustawy polegało na nie podjęciu w listopadzie i grudniu 2007r rokowań przez pracodawcę co doprowadziło do legalnego strajku górników. Jak widzisz budrykowska ZZ Kadra nie próżnuje i nie czeka tak jak koledzy w JSW, którzy nie wiedzą co mają zrobić i tupią nogą jak niesforne dzieci, a prezes śmieje im się w nos... A swoją drogą to ciekawe kiedy którykolwiek z przewodniczacych związków zawodowych w JSW wspierajacych w 2008r prezesa J Zagórowskiego znajdzie w sobie na tyle odwagi i zapozna się z dokumentami dotyczacymi strajku na Budryku, a następnie zweryfikuje swoje postępowanie wobec walczacych przez 50 dni o prawa pracownicze górników z Budryka.
Drogi Andrzeju ! Niestety Wasz strajk okazała się nie legalny, i naruszyliście wile praw. Fakt taki, że jak się okazuje to Wasi "liderzy" nie mieli racji. Dzięki wejściu do JSW SA wzrosła Wam średnio pensja o 1500 złotych, dostaliście akcje JSW SA oraz gwarancje zatrudnienia na 10 lat. Nie licząc już pieniędzy na nowe poważne inwestycje które idą z JSW SA dla Budryka. Fakt kolejny z boku patrząc związkowcy występując w imieniu pracowników Budryka paradoksalnie popierali J. Zagórowskiego. Ale dzięki tej postawie patrz pkt. macie się o niebo lepiej. Teraz też wychodzi na to, że mają więcej racji niż wasze wypociny i dążenie do wewnętrznego konfliktu. Teraz to Wy popieracie J. Zagórowskiego, tyko ze szkoda dla pracowników ( i tu się nic nie zmieniło )
Do rysio i Andrzej. Was nie da się już czytać! Pi....licie o tym waszym Budryku przy każdej okazji Niezależnie czy w temacie czy też nie. Jesteście oszołomy, debile, i kretyni. Cieszcie się że pracuje tu cenzura bo usłyszelibyście o wiele więcej. Nie macie pomysłu tylko w koło jedno i to samo!!! Rzygać się chce. Posłuchajcie czasami samych siebie - oszołomy!
"Organizując ten więc, chcemy przypomnieć zarządowi, że nie zamierzamy rezygnować z naszych żądań i nadal nie zgadzamy się na nieprzestrzeganie prawa pracy przez pracodawcę"-powiedział S Kozłowski. Hipokryzja,panie Kozłowski. Podczas najdłuższego 46 dniowego strajku górników w 2007/2008r. w KWK ,,Budryk" S.A. pan wspierałeś prezesa zagóra, dzięki temu strajk 2 dniowy stał się strajkiem 46 dniowym, dzięki panu, a teraz zbawca ludzi pracy??? czy może kolaborant, raczej to drugie, życzymy powodzenia w kolaboracji.
"Organizując ten więc, chcemy przypomnieć zarządowi, że nie zamierzamy rezygnować z naszych żądań i nadal nie zgadzamy się na nieprzestrzeganie prawa pracy przez pracodawcę"-powiedział S Kozłowski. Szkoda, że ten pan nie przyjmował tego argumentu w 2008r kiedy to górnicy z Budryka walczyli w legalnym strajku przez 50 dni w obronie praw pracowniczych całej załogi. Wówczas zamiast strajkujacych górników ten pan wraz ze swoimi kolesiami wspierał antypracownicze działania prezesa J Zagórowskiego i nic mu wtedy nie przeszkadzało, że pracodawca łamał prawo. Dziś ma skutki tamtego postępowania, i jak widać jest bezradny. Bo walczyć skutecznie o ludzi nie jest tak prosto jak sie siedzi(ało) w kieszeni prezesa.