W pierwszej połowie tego roku nastąpiły niespodziewane zmiany na światowym rynku energetycznym. Można wymienić trzy wydarzenia, które miały na to decydujący wpływ. Pierwszym z nich była katastrofalna styczniowa powódź w Australii. Zatopiła ona wiele odkrywkowych i całkowicie zautomatyzowanych kopalń węgla kamiennego. Ich odbudowa potrwa jeszcze kilka lat. Drugim wydarzeniem było marcowe trzęsienie ziemi w Japonii, które spowodowało awarię elektrowni atomowych w tym kraju. Okazała się ona tak poważna, że w wielu krajach zakwestionowano dalszy rozwój energetyki jądrowej. Trzecim z nich była rezygnacja Niemiec z energetyki jądrowej. Wszystko to spowodowało, że ceny węgla kamiennego osiągnęły najwyższe notowania w swojej historii. W ten sposób polskie kopalnie stały się dochodowe i rentowne, mimo stałego spadku wydobycia.
Rosyjski monopol
Uzależnienie Polski od dostaw węgla kamiennego z Rosji, nie podoba się Niemcom. Upadek polskiego górnictwa węgla kamiennego to sygnał, że zostaną oni poddani kolejnemu rosyjskiemu monopolowi. Niezależnie od tego, jaki jest pogląd władz polskich na ten temat, Niemcy postanowili przejść pod tym względem do kontrofensywy.
Niemiecka energetyka
Niemieckie protesty, przede wszystkim społeczności łużyckiej, są już na tyle skuteczne, że należy się liczyć z ograniczaniem jego możliwości rozwojowych. W tej sytuacji na placu boju pozostaje tylko węgiel kamienny i gaz ziemny. Własnego gazu Niemcy mają mniej więcej w tej samej ilości, jak Polska. Pozostaje import z coraz bardziej kurczących się zasobów Morza Północnego oraz z Rosji. Bałtycki rurociąg nie jest dla nich rozwiązaniem idealnym, lecz koniecznym ze względów bezpieczeństwa gazowych dostaw. Wobec możliwości polskiego eksportu gazu łupkowego do Niemiec, opłacalność tego rurociągu staje pod poważnym znakiem zapytania.
W obecnej sytuacji energetycznej Niemiec węgiel kamienny staje się jedyną ich szansą na zapewnienie swojej gospodarce wystarczających dostaw energii. Do tego czasu Niemcy likwidowali swoje górnictwo węgla kamiennego. Jego wydobycie ze 135,1 mln ton w 1965 r. spadło do 41,9 mln ton w 1998 r., czyli o 93,2 mln ton, aby 2009 r. osiągnąć 14 mln ton. W 2012 roku ma ono spaść do 10 mln ton. Koszt wydobycia jednej tony węgla wynosi tu ok. 170 euro! Subsydia dla i tak już niewielkiego wydobycia dochodzą do ok. 2 miliardów euro rocznie. W roku 2018 ma być zamknięta ostatnia kopalnia. Teraz zastanawiają się oni, jak sprywatyzować obecne istniejące jeszcze kopalnie i utrzymać ich wydobycie. Z drugiej jednak strony eksperci niemieccy są zdania, że już za 25 lat węgiel ponownie powróci do łask i stanie się najważniejszym surowcem energetycznym na świecie.
Wobec kontrowersyjnych decyzji o likwidacji elektrowni atomowych Niemcy wytwarzać będą w ok. 50 procentach energię z importowanego węgla kamiennego i ok. 15 procent z węgla brunatnego. Zaniepokojenie sytuacją wykazują też europejscy sąsiedzi Niemiec, którzy korzystają z zasobów gazu ziemnego na Morzu Północnym. Przewiduje się, że zostaną one wyeksploatowane do roku 2025. W tej sytuacji trwają na razie ukryte za dyplomatycznymi sformułowaniami zabiegi o udziały w eksploatacji polskiego węgla kamiennego. Pierwszym i najważniejszym partnerem w tym dziele są Niemcy. Podejmują oni szereg starań dla zmiany wizerunku tego surowca. Ich wyrazem są organizowane przez nich Europejskie Dni Węgla z udziałem rządowej elity Niemiec i UE. W tej sytuacji polski węgiel ma szansę w sposób trwały opanować rynek niemiecki i zapewnić bezpieczeństwo energetyczne zarówno sobie, jak i naszemu zachodniemu sąsiadowi.
Wizyta z Nadrenii Północnej-Westfalii
O ile Niemcy są dla Polski partnerem handlowym numer jeden, o tyle Nadrenia Północna-Westfalia ma największy udział w tej wymianie handlowej. Jej wartość w 2010 roku sięgnęła 13,9 mld euro, czyli tyle samo, ile wynoszą obroty między Nadrenią Północną-Westfalią a USA. Kraj związkowy NP-W sprzedała do Polski towary wartości ok. 6,9 mld euro (o 21 proc. więcej w porównaniu do 2009 r.), a zakupiła u nas za 7 mld euro (wzrost o 29,6 proc.).
Zmienia się też klimat rozmów polsko-niemieckich. Prezentacja dorobku i zamierzeń FASINGU nagrodzona została brawami niemieckich gości.
Niemiecka propozycja?
Niemiecka propozycja zwiększonych zakupów polskiego węgla wymaga jednak odwrócenia u nas tendencji likwidacyjnych. Od roku zauważalna jest zmiana tonu w mediach. Ucichł zmasowanych atak na górnictwo węglowe. Jednakże ono samo z roku na rok zwija swoje interesy. Wyrazem tego jest stale spadające wydobycie. Trend ten musi zostać odwrócony, jeżeli chcemy być wiarygodnymi partnerami i zaspokoić niemieckie, i przy okazji nasze, własne ambicje.
Współpraca czynna, czy bierna?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Panie tytusieW, takie gospodarzenie jest w całej Polsce, nie tylko na węglu. Powiem wprost, że to jeszcze szczęście, że możemy w tym miejscu wymieniać podobne uwagi. Jak Pan wie internet, szczególnie ten zawodowy jest też może nie wprost, ale np. finansowo i personalnie kontrolowany. Czy muszę Panu jeszcze więcej wyjaśniać? Po prostu kawę na ławę w tekstach autorskich nie można pisać, bo tego nikt nie opublikuje. Tu natomiast w komentarzach jest całkowita jeszcze wolność. Tym bardziej bezpieczna, że praktycznie anonimowa. I to moim zdaniem jest w tym całym ambarasie jeszcze najlepsze rozwiązanie.
Panie Adamie, wegiel i miedz musi zostac odseparowana od politykow! Ostatnie wyczyny Pawlaka w przeciagu ostatniego roku to prawdziwy horror dla tego sektora. Najpierw musial wyrzucic trzech prezesow i kilku dyrektorow za korupcje klejowa. Potem wytargrowal 400 mln daniny na inwestycje w weglu, przy spadku inwestycji w odtworzenie eksploatacji o 50% jesli nie wiecej. Produkcja wiec musiala spadac. Rynek przejmuja Rosjanie. Od grudnia zwyczajem chlopskim zapadl w sen zimowy. W tym czasie Grad oglosil i przygotowal prywatyzacje JSW. Raptem koncem kwietnia pawlak sie obudzil z hibernacji i oglosil swoje liberum veto. Zaczal mieszac w glowie zwiazkowcom, ktorym oczywiscie bylo na reke poparcie swojego chlopa w Warszawie. No ale przeciez Pawlakowi nie chodzilo o dobro gornika tylko o fotel dla swojej babiny Strzelec! O to walczyl z Tuskiem i Gradem. Bo Waldo , szczwany lis czuje co bedzie na jesieni jak go w koncu wykresla na wyborach. Trza se znalezc jakies cieple miejsce na ciezkie lata. Do takich podchodow i targow sprowadza sie gospodarzenie na weglu.
Podzielam poglądy tytusaW w sprawie eksportu węgla do Niemiec. Chodzi mi jednak o zwalczanie stanowiska, ze polski węgiel należy nadal likwidować, ponieważ import jest bardziej opłacalny. To fakt. Jednak trzeba relacje wewnętrzne zmienić, aby odwrócić tę samobójczą tendencję. Trzeba pokazać, że są na to szanse zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Ich pokazywanie jest formą mobilizowania opinii publicznej przeciwko degradacji polskiego górnictwa węgla kamiennego, co niniejszym może w sposób bardzo nieudolny staram się czynić.
Panie Adamie, chodzi mi zakonczenie dyskusji w tematacie eksportu krajowego wegla do Niemiec! Skoro brakuje juz 15 mln ton wegla dla krajowych elektrownii to niby dlaczego mamy eksportowac do Niemiec, nic oprocz nabijania kasy dla Weglokoksu, doplat do stawek kolejowych i generalnie doplat do eksportu bo koszty u nas produkcji sa wysokie - teraz chyba przekroczyly 100 dolarow za tone. Gdzie tu jest logika aby eksportowac. Oczywiscie nasi wspaniali gospodarze wegla beda trabic wszem i wobec ze trzeba eksportowac . Co ciekawsze bazuja na teoriach naszych jeszcze lepszych ekonomistow , ktorzy stworzyli teorie eksportowych kosztow marginalnych. Teoria rodem z komuny gdzie jedyne co sie dalo eksportowac za prawdziwe waluty to wegiel, siarke , miedz , kielbase i wodke. Czy do powrotu do tej ekonomii Pan namawia? Oczywiscie mozna byloby eksportowac i wegiel. Robia to bogate kraje jak USA i Australia. Ale wpierw zawsze patrzy sie na wlasne potrzeby i wlasne zdolnosci wyprodukowania TANIO. Dopoki naszymi kopalniami beda zarzadzac ludzie typu Waldo Pawlak i Strzelec i grupa mafii weglowej ktora przy kazdej okazji wyciaga reke po jalmuzne to kto o zdrowych zmyslach nawet pomysli o dokladaniu do eksportu do Niemiec? W imie czego mamy wspomagac bogatych Niemcow?
Jestem przeciwko zakończeniu dyskusji na ten temat. Być może, że na Syberii są złoża węgla kamiennego eksploatowane odkrywkowo. Tak jest w Mongolii. Nasze koszta wyrównuje jednak potrzeba dalekiego transportu. Moim zdaniem wegiel kamienny dobrze zarządzany może i powinien być u nas zarówno dochodowy, jak i korzystać z koniumktury. Państwowo - polityczny dyktat personalny stwarza sytuację identyczną jak w czasach PRL. Nic się nam nie opłaci. Wszystko potrafimy spie.... W tym jesteśmy może nawet najlepsi na świecie. Rząd Donaldo - Waldo i jego ostatnia nominacja w KW (bardzo proszę nie mylić z Komitetem Wojewódzkim PZPR) w Katowicach potwierdzają to w całej rozciągłości.
Wielokrotnie o tym pisalem. Podstawowym problemem gospodarki w Polsce jest mafia polityczna, ok, nazwijmy to osmiornica kacykow partyjnych , ktorzy nie mysla o niczym innym tylko o rozdawaniu swoim kolesiom i kolezankom teraz stanowisk. Pani Srzelec razem z Waldo nic nie zrobila dobrego dla gornictwa, za jej kadencji produkcja spadala, koszty rosly a inwestycje zredukowano o 50% conajmniej. Nominowani przez to kombo prezesi i dyrektorzy kopalni zajmowali sie wszystkim tylko nie tym za co im placono oficjalnie. Teraz Strzelec dostala w "nagrode" stanowisko prezesa KW SA. To jest niewyobrazalne aby najwieksza firma gornicza w Europie , ot taka miala byc kierowana przez babine ktora nie zna zadnych jezykow , nie ma zadnego doswiadczenia w Weglu, nie ma nawet pojecia o nowoczesnym prowadzeniu biznesu gorniczego. Popatrzmy na poludnie do OKD. Kto jest szefem firmy? A co do eksportu do Niemiec. Aby tam eksportowac musielibysmy wpierw wpakowac kilkanoascie miliardow zlotych w infrastrukture kolejowa. Pociagi na Slasku jezdza ze srednia predkoscia 10km/godzine. Moze bedziemy eksportowali po autostradach na ciezarowkach? To tez niezly pomysl. Pytam sie kto za to glupoty zaplaci? nasze koszty produkcji nigdy nie dorownaja odkrywce w Rosji, Poludniowej Afryce, Kolumbii czy Stanom. Po prostu sie nie da i najwyzszy czas skonczyc o tym dyskutowac.
Nominacji pani Joanny Strzelec nie będę komentował, bo zrobił to doskonale dr Jerzy Markowski, którego opinia została opublikowana na tych łamach. Przypomnę, że nie może się on nadziwić, jak mozna lepiej rządzić na niższym stanowisku, niż na wyższym. Po drugie miejsce kobiety nie jest raczej w górnictwie, a męzczyzn z dużo lepszymi kwalifikacjami nam nie brakuje, których z nazwiska Markowski wymienił. Ktoś do tego musi dopłacić! Zwracam uwagę na inwestycje niemieckiego kapitału. Niemcy doskonale się orientują, co się dzieje w polskim górnictwie i w jaki sposób oni mogą na tym zarobić. Jest to przykre, aby nie powiedzieć, że skanadaliczne, że wyręczają nas w rozwijaniu naszego górnictwa. Oczywiście przede wszystkim z myślą o sobie. Niemieckie inwestycje kapitałowe moim zdaniem będa prowadzic do sukcesywego przejmowania majątku kopalń i wraz z tym zwiększania ich wydobycia. Tak, aby cały zysk z tego interesu oni mogli swobodnie i samodzielniez konsumować. Nie ma w tym nic z polityki antypolskiej ze strony niemieckiej, która po prostu załatwia swoje interesy. Polska polityka w tym zakresie paradoksalnie, ale jest właśnie antypolska.
Tylko że tego nie zrozumiał Sejm ucvhwalając dzisiaj nowe prawo górnicze i geologiczne. Zamiast deklarowanych ułatwień są ruchy pozorne, bynajmniej nie zachęcają do inwestowania w górnictwo.