Ostatnie górnicze demonstracje skierowane są przeciw prowadzonej polityce rządu dotyczącej eksploatacji węgla kamiennego. Zwracają one uwagę na to, że nie wszystko zależy od górnika i jego predyspozycji do wydajnej pracy. Główne decyzje strategiczne należą do właściciela, którym aktualnie jest skarb państwa. Jest on militarnym odpowiednikiem sztabu dowodzenia. Jest jasne, że kiedy podczas wojny, żołnierze zamiast walczyć na froncie, zajmują się masówkami i protestami, to armia taka na pewno poniesie porażkę. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że górnicy mają fedrować na dole, a rząd rządzić na górze. W tym prostym mechanizmie jednak coś się zacina. Korzystając z militarnych porównań wszędzie na świecie w pierwszym rzędzie odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obciąża się dowództwo. Przede wszystkim do jego sprawnego i skutecznego działania odnosi się klasyczna już definicja Napoleona Bonaparte, że lepszy jest lew na czele baranów, niż baran na czele lwów. Przypatrzmy się, zatem kto stoi na czele polskiego górnictwa. I nie chodzi tu o personalia i indywidualne predyspozycje, ale o podejmowane decyzje i odpowiedzialność za powierzoną część polskiej gospodarki, jaką jest górnictwo węgla kamiennego.
We wspomnianym „Raporcie” zawarto siedemnaście wniosków dotyczących bezpieczeństwa pracy w kopalniach. Są to na ogół wnioski statystyczne i stwierdzenia oczywistych faktów w niczym nie zmieniające istniejącego stanu rzeczy. Do najważniejszych należą postulaty zawarte w punkcie 2 wniosków z tego dokumentu. Mówi on o tym, że konieczne jest w większym zakresie niż dotychczas, prowadzenie badań podstawowych w ramach programów badawczo – naukowych współfinansowanych między innymi ze środków Unii Europejskiej i Funduszu byłej Wspólnoty Węgla i Stali, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także spółek węglowych w miarę ich możliwości finansowych. O realizacji i wynikach tych badań panuje absolutna cisza. Zgłaszanie się naukowców do dziennikarza z prośbą o pomoc w wykorzystaniu ich prac na tematy związane z bezpieczeństwem pracy w górnictwie wskazuje na to, że postulat ten nie jest w ogóle realizowany. Szereg podobnie „słusznych” postulatów, jak informatyzacja górnictwa, likwidacja robót podpoziomowych itp. Nie znajduje potwierdzenia w praktyce i nie jest przedmiotem oceny rządowych, ekspertów. Omawiane tu dokumenty zostały opracowane cztery lata temu. Od tego czasu nie były one nowelizowane, uzupełniane i dostosowywane do zachodzących zmian w polskim górnictwie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Swego czasu wymienilem jako wzor firme z Kanady , Ivanhoe ktora SKUTECZNIE prowadzi inwestycje w zasoby mineralne. Teraz bawi sie w Mongolii gdzie zagospodarowuje wspolnie z potentatem globalnym Rio Tinto rewelacyjne zloza miedzi/zlota jak rowniez ostatnio rozpoczyna bogate zasoby wegla. Przypuszczam , ze dla naszych "magikow" z KGhM Mongolia tak jak Kongo kojarzy sie z trzecim swiatem i zypyzialym zasciankiem. No coz, jak sie ma slome w butach to zawsze sie chce do "salonow" , czyli Kanady i USA, bo tak wszystko porzadnie poukladane, kulturalnie. Dlaczego tylko liczace sie firmy kanadyjskie z branzy miedziowej : Equinox, Lundin, Inmetal czy ta Ivanhoe stawiaja na Kongo, Zambie, Paname czy Mongolie?
W kontekście tego wszystkiego można zapytać: czym prezes Wirth sie nie zajmuje? Zajmuje się wszystkim, czyli niczym. Tradycyjnie wmawiając nieznającym się na rzeczy rodakom wiadomości typu "gruszki na wierzbie". Trzeba przyznać, że doskonale opanował on umiejętności prestidigatora, który przed zdumioną publicznością wymuje kolejne króliki z kapelusza. Pod tym względem naśladuje on dokładnie metody opisane przez Bułhakowa w jego słynnym dziele "Mistrz i Małgorzata". Oto prestidigitator Wirth obiecuje wszystkim Eldorado, wystarczy tylko, aby mu nie przeszkadzać. Na końcu zaś okazuje się, że wszycy zostali ograbieni do naga. Na skutek tych manipulacji większość, która mu zaufała znalazła swoje stałe miejsce w szpitalu psychiatrycznym. Nomen omen, obiekt KGHM przed wojną był właśnie tego rodzaju szpitalem dla psychicznie chorych.
Cd. o naszej miedziowej baletnicy. Trudno przypuszczac , ze wyprawa na zakupy zamorskie sie powiedzie gdy prezes Wirth nie potrafi obnizyc kosztow produkcji miedzi u siebie - za jego panowania wzrosly o 50%! A mialo byc inaczej po przejeciu dowodzenia przez lokalne struktury PO . A wyszlo jak zawsze. Nikt nie zastanawia sie z czego biora sie tak wysokie koszty produkcji w KGHM, przechodzi sie do porzadku dziennego nad faktem , ze KGHM jest najdrozszym producentem miedzi na swiecie. Ludzie z PO w KGHM i sprzyjajaca im prasa biznesowa sugeruja ze winnym sa zwiazki zawodowe i geologai. Guzik prawda - krajowa rudy jest stosunkowo bogata - polimetaliczna , tylko panowie Wirth i spolka nie potrafia wypracowac odpowiedniej metody urabiania i przerabiania tej specyficznej rudy. Skoro jest problem KGHM wykonuje ruchy jak nasza nomenklatury z nagonki partyjnej na Slasku - po prostu "rabuje" sie najlepsze poklady a reszte sie zasypuje lub zalewa jak na Konradzie. Po prostu tak jak tu na Slasku stosuje sie gospodarke rabunkowa. Najlepszym sposobem na odwrocenie uwagi od wlasnej nieudolnosci i braku wiedzy pozostaje wiec inwestowanie w cudze zasoby i cudze rozwiazania. Idealnie za morzami , za lasami.
Prezio Wirth - nasza miedziowa baletnica. KGHM nie ma wizji! Chyba tylko taka jak na ich stronie internetowej. Od 3 lat gdy goscie z PO przejeli prezesowanie tym kolosem na glinianych nogach bez przerwy wypuszaja baloniki o wielkich planach , najlepiej z perspektywa 20 lat! Wpierw mieli zostac polskim GE, potem oglosili kampanie wchodzimy w energetyke ale tak naprawde to kupili uzdrowiska, weszli w zaklady kanalizacyjne czy cos podobnego, energie odnawialna i Bog sam wie co jeszcze. Dwa lata temu ogloscili inwestycje w nowy-stary piec zawiesinowy bo obecna technologia przerobu pamieta czasy Josipa. I co z piecem - bedzie ? Teraz wypuscili balonik o rezygnacji z zagranicznych eskapad z powodu Japonii, Po prostu Grad ich przywolal do porzadku , bo jak goscie ktorzy nie maja pojecia o tanim przerobie rudy swojej moga inwestowac miliardy dolarow w Kanadzie czy Ameryce? Dowiedzieli sie tego z raportu McKinsley przypuszczam.
na portalu wnp podano anons prezia Wirtha w sprawie "komplikacji" w planach ekspansji KGHM na rynki zamorskie! skomentowalem to nastepujaco: Prezes jak ta typowa baletnica, co wszystko jej przeszkadza. Teraz brak wiedzy w zarzadzaniu KGHM i nieprzygotowanie do podejmowania decyzji biznesowych probuje przyslonic katastrofa w Japonii. Dlaczego nie pojsc dalej i powiedziec, ze ostatnie wybuchy na Sloncu spowoduja zawirowania magnetyczne w ionosferze, co zagrozi budowie elektrowni atomowej bo ... . brakujace argumenty wpisza mu jego ludzie od pijaru, ktorych bez liku w tym bzdurnym koncernie.
Panie tytusieW. Wczoraj byłem w KGHM na uroczystości 50 lat tej firmy. Na zorganizowanej z tej okazji konferencji nastąpił gwałtowny atak na udokumentowanie kolosalnych krajowych złóż rud miedzi zalegających w pobliżu eksploatowanego złoża KGHM. Najdziwniejsze było jednak to, że sam prezes włączył się do tego ataku!! Piszę o tym w osobnym tekście pt. "Radykalna zmiana polityki KGHM". który wkrótce winien pojawić się na tych stronach.
NIK niedawno doskonale zdiagnozowal obecne "dokonania" elit politycznych na polu kopania zasobow: gospodarka rabunkowa. Nic dodac do tego nic ujac. za lat 20 problem gornictwa wegla i pewnie miedzi sam sie rozwiaze - zabraknie zasobow.