We wtorek (4 stycznia 2011 r.) rozpoczną się przesłuchania świadków w sprawie wypadku zbiorowego, do którego doszło 30 grudnia 2010 r. w O/ZG Rudna KGHM Polska Miedź SA – dowiedział się portal nettg.pl od Jolanty Talarczyk, rzecznika prasowego Wyższego Urzędu Górniczego. Dzisiaj kontynuowane są oględziny miejsca zdarzenia w oddziale G-22, na poziomie 1050 m. W wyniku wypadku trzech górników straciło życie, a 11 zostało lekko rannych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
z tego co wiem jeden z pięciu poszukiwanych górników własnymi rękoma odkopał swego kolegę,dzięki kolego za odwagę.Za to należy ci się medal.
Tragikomedia w krajowych kopalniach trwa. Aktorzy jak zwykle. WUG , ktory nic nie potrafi, no przepraszam , jedno co robia z wielka werwa to powolywanie nastepnej Komisji d/s ... , goscie z kliki tzw. naukowcy i badacze z AGH, Politechnik i oczywiscie GIG produkuja raporty i daja przyzwolenia na fronty eksploatacyjne, wykonuja projekty. Jaka jest jakosc tych opinii widac co rusz po wypadkach. A co do nowomowy promoanej przez WUG to mamy tu piekny kwiatek. Samoistny wstrzas gorotworu. Aktywnosc sejsmiczna w regionie lubinskim jest podobnie wysoka jak w Kaliforni i Japonii. Ewidentnie Glowny Geolog Kraju wraz z WUG odkryli tu uskok platform kontynentalnych, ktore "samoistnie" powoduja wstrzasy. To cos podobnego do znajdywania przyczyn wypadkow w kopalniach. 70% z winy gornikow samobojcow i 30% z winy natury (np. samoistne wstrzasy gorotworu, samoistne zapalenie wegla, wybuch samoistny metanu) . Zarzadzajcy i nadzorujacy kopalniami sa "samoistnie" oczyszczeni z zarzutow. I tak to sie kreci w krajowym gornictwie jesli chodzi o BHP.
c.d. ktoś tu przeszkadza. Tak samo zawieszony sztygar nigdzie pracy równorzednej nie dostanie. Idzie na bruk. Taka to jest działalność WUG. Po pierwsze instytucja ta musiałaby najpierw oskarżyć samą siebie, za pozwolenia na eksploatacje w warunkach pewnych tąpnięć, wybuchu metanu itp. Wiekszość inspekcji jest ustawiana, a jeżeli nawet tak nie jest to odpowiednio manipulowana, aby nie zaszkodzić tym na świeczniku, bo oni mają długie ręce. Proszę zauważyć, że wug jest najniższą w hierarchii państwa instytucją kontrolną. Jest to raptem departament w Ministerstwie Środowiska, które z natury rzeczy jest wrogo nastawione do samego istnienia górnictwa. Każdy w tym ministerstwie może mu grozić, kazać i wymagać. Szczytem tego nieodpowiedzialnego kabaretu jest fakt, ze bezpośrednim zwierzchnikiem WUG jest Główny Geolog Kraju, który nigdy nie pracował w żadnej kopalni, ani na powierzchni, ani pod ziemią. Kompromitowanie i niszczenie górnictwa przy pomocy WUG jest w żywotnym interesie tej instytucji. Czy trzeba więcej, aby polskie górnictwo doprowadzić do katastrofy pod każdym względem?
c.d. Im mniejsza wina tym dotkliwsza kara. Zawieszony w obowiązkach kierownik ruchu zakładu górniczego zostaje przeniesiony na stanowisko prezesa, dyrektora administracyjnego, itp. Tak samo zawieszony w obowiązka
c.d. Im mniejsza wina tym dotkliwsza kara. Zawieszony w obowiązkach kierownik ruchu zakładu górniczego zostaje przeniesiony na stanowisko prezesa, dyrektora administracyjnego, itp. Tak samo zawieszony w obowiązka
Oczywiście, że nie są bezczynne. Wiadomo, ze nikt nie jest bez winy. Dlatego kara goni karę. Tylko tak jakoś się składa, że im mniejsza wina
Oczywiście, że nie są bezczynne. Wiadomo, ze nikt nie jest bez winy. Dlatego kara goni karę. Tylko tak jakoś się składa, że im mniejsza wina
Do Sztygar-a Masz zapewne wiele racji w tym co piszesz. Bardzo dobrze, że istnieje Internet. Każdy może w miarę swobodnie się wypowiedzieć. Bardzo ciekawe są Twoje uwagi co do odpowiedzialności zbiorowej. Może jednak takie "instytucje" jak WUG nie są bezczynne w tych sprawach i tylko o tym nam nie mówią?
Co to znaczy "po samoistnym wstrząsie górotworu"? Czy to oznacza, że kopalnia i KGHM nie ponoszą żadnej odpowiedzialności z tego tytułu, gdyż wstrząs ten zaistniał sam z siebie? Po co te eufemizmy zabezpieczające dozór i nadzór górniczy przed wskazaniem na wady i błędy eksploatacji. To, że błędy te są ewidentne i elementarne nikt w to nawet nie wątpi. Jest tylko kwestia taka, czy rzeczona komisja zechce je zauważyć, odnotować i wskazać pomijając już odpowiedzialność za ich popełnienie. Odpowiedzialność ta jest zbiorowa i obejmuje również WUG, który zezwolił na tego rodzaju eksploatację. Teraz ci ci zezwolili na wystąpienie tego tąpnięcia prowadzą dochodzenie przeciwko tym co wykonywali ich polecenia? Dobre! Tak trzymać! Już widzę winnych, ano najniższej rangi sztygar, który zbyt dokładnie i wiernie wykonywał polecenia swoich przełożonych. No może jeszce jakiś przodowy, operator, ale wyżej to chyba tylko symboliczne odsunięcie od wykonywanych czynności z przesunięciem na wyższe stanowisko. Normalka. U nas ludiej mnogo. Pozory, cynizm i nic więcej.