Owszem byli dobrzy kandydaci, niestety mieszkańcy Brzeszcz wybrali swoją panią na drugą kadencję (bo najwięcej głosów miała w samych Brzeszczach a nie w gminie). A co do Kłysza, to już tak w Polsce się utarło, że jak ktoś się "troszczy" o wszystkich jak ów pan to znaczy, że ma nieczyste intencje. Bo bądźmy szczerzy - związki zawodowe nie walczą o miejsca pracy, ale o swoje miejsca. I gdy dostaną odpowiednią gotówkę to podpiszą nawet zgodę na zwolnienie pracowników jak to miało miejsce w Fiacie.