na Brzeszczach wszyscy zawinili... i wentylacja, i pomiarowcy, i GRP, i wydobywczy...oczywi cie w największej mierze osoby dozoru...trza było zostawić większy filar, a nie łakomić się...tylko wszyscy , którzy wiedzieli o co kaman(pożar 192), łudzili się, że się uda, tym bardziej, że pierwsze problemy zaczęły się już na 191...dziwię się, że nie poleciały głowy, ba nawet poszły awanse ale to już inna kwestia.