Komentarz do artykułu:
PG Silesia: w jakim stanie są ranni górnicy?

jutro, widzę, że ty też masz problem z czytaniem ze zrozumieniem i polemizujesz na temat, który nie był poruszony. Więc Ci wyjaśnię jak komu dobremu na miedzy. Skoro sztajger napisał, że powodem tego wypadku w Silesii jest fedrunek non stop itd., to logicznie rzecz biorąc z jego wywodu to wynika, że w tych kopalniach, gdzie nie wydobywa się węgla przez 24 godziny 7 dni w tygodniu, to nie powinno być wypadków. A jest to totalna bzdura. I tylko na to chciałem zwrócić uwagę. Oczywiście nie można się nie zgodzić z przyczynami wypadków, które wymieniłeś. Ale już nie można się zgodzić z filozofią, którą zaprezentowałeś, a przesiąknięte jest nią polskie górnictwo - wypadki były, są i będą i po co ten hałas, inni też giną. Każdy wypadek, każda śmierć przy pracy jest czymś, co nie powinno się wydarzyć. I trzeba robić wszystko, aby do takich sytuacji nie dochodziło. A co do dużych liczb - to powiedz to, że nie są one takie duże, rodzinom tych górników co zginęli, albo zostali inwalidami, bo dyrektor kopalni naciskał na wydobycie, sztygar miał gdzieś zasady sztuki górniczej, bo liczyło się wydobycie, a kolega-górnik był po przepiciu i miał wyłączone myślenie itd. Ciekawe, co od tych najbliższych usłyszysz?