Komentarz do artykułu:
Polemiki: Bumar odpowiada na zarzuty tabloidu

Szkoda, że się nie pisze o tym, że Bumar Łabędy praktycznie przestaje istnieć, złe zarządzanie, nagle konkurencje się wspiera poprzez wysyłanie ludzi do Poznania... Zakład ma tyle środków, że wystarcza na wypłaty. Zakup potrzebnych narzędzi do prac bieżących graniczy z cudem. Kadra inżynierska odchodzi na tzw. PDO (Program Dobrowolnych Odejść), nikt nie sprzeciwia się temu, wręcz przeciwnie, wypłaca pieniądze tym osobom pozostawiając zakład praktycznie bez kadry konstruktowów i technologów. Pracownicy nie mają szans na wypracowanie "godzinówki" ; a więc i pensje drastycznie maleją. Wielkie plany a jak przychodzi co do czego, to jest jedna wielka klapa, bo sporo osób dalej wyznaje zasadę "czy się stoi, czy się leży, wypłata się należy" przez co, zamiast zatykać dziury nawet małymi zleceniami związanymi z obróbką metali to te osoby wolą czekać na wielkie, lukratywne kontrakty, z których kolejny raz nic nie wynika a zakład... tonie w długach. Jako pracownik wiem jaki mamy potencjał, wiem, jacy ludzie pracują, co potrafią, ale wszyscy obecnie mają to gdzieś... bo nikt z góry nie chce niczego zmieniać, bo musiałby się wychylić poza szereg. Ciągle mowa o Bumarze Sp. z o.o., że niby oni mimo wszystko są na plus, a Zakłady Mechaniczne Bumar Łabędy są na dnie. Poza drobnymi wyjątkami mamy niezłe muzeum techniki z lat PRL. Już mało kto pamięta, kiedy coś się działo w tej kwestii. Wiele kontraktów przepadło (tych cywilnych też), bowiem koszta zakładowe były tak dużym dodatkiem do ceny samego wyrobu, że nawet Niemcy zaczeli produkcję u siebie w kraju, zamiast pozostawić dosyć spory kapitał w Bumarze Łabędy. Dziwnym trafem prezesów tylko w tym roku mieliśmy już 4, 5 jest obecnie... ilu jeszcze ich będzie? Ilu jeszcze umyje ręce... Ilu jeszcze okaże się "przywiezionymi w teczce osobami na usługach Bumaru Sp. z o.o."?