Od 23 listopada 2010 wstrząsy w tej okolicy następowały w dziwny sposób. Analiza wstrząsów, które nastąpiły w grudniu pokazywała,że istotne zagrożenie nastąpi w pierwszych dniach stycznia. Bardzo groźny był 4 stycznia. Dzięki zdecydowanej postawie, moim zdaniem, zapobieżono niebezpieczeństwu. Jednak brak konsekwencji dał o sobie znać po tygodniu czyli 11 stycznia. Nadal widoczne na stosownych wykresach było "nieciekawe" występowanie wstrząsów. Obecnie można spodziewać się wstrząsów o nieznacznie większej energii. Należy przestać statycznie patrzeć na górotwór. Te domy można było uratować.