"W drugim półroczu Ministerstwo Środowiska będzie prowadzić i koordynować przygotowania do ok. 200 różnych spotkań - głównie za granicą, ale również w kraju. Jednym z najważniejszych będzie nieformalne posiedzenie Rady UE ds. Środowiska (Sopocie, 11-12 lipca)." No i o to tu chodzi, bo czyz nie jest największym szczęściem urzędników gdakać na 200 spotkaniach za granicą o niczym, udawać - za nasze pieniądze - ważne debaty o kompletnie już nieaktualnych (po Fukushimie i kolejnych wybuchach wulkanów)dogmatach wmawiających nam niszczący wpływ CO2 na klimat. A może któryś z demagogów walki z emisją CO2 raczy wypowiewdzieć się na temat wpływu pierwiastków jonizujących na zaburzenia klimatyczny oraz emisji gazów i pyłów wulkaniacznych. Czekam z utęsknieniem na wstrząsające opinie na ten temat, bo jest czym sie wstrząsnąć... Niestety koncerny związane z energetyką jądrowa czuwają, żeby prawda nie wyciekła, choc rdzenie reaktorów w Fukushimie już wyciekają do gleby... Nasze ministerstwo środowiska nie potrafi uporać się ze spójnościa przepisów , bo jego kadra cwałuje na zagraniczne bankiety, przy okazji których panowie i panie wymienią między sobą kolejny, już 17 raz opinie i sterty papierów, pohula w tyusiaćach samochodów i setkach samolotów (wszystko bardzo ekologiczne) i wróci do domów bardzo zmęczona ratowanieniem Ziemi przed człowiekiem. Tylko dlaczego ja mam płacić za te bale i cyniczną gre pozorów????