Poszukiwanie winy spowodowania wypadki jak zwykle u poszkodowanego w tym wypadku ratownika widzimy w tych "psychologicznych" dywagacjach. Naturalnie cos z procedur nie zadzialalo. Nikt nie wspomina jednak , bo to jest tradycja naszego nadzoru, jak temu przeciwdzialac. Nie chodzi o procedury i przepisy, tylko skuteczna prewencje. Idioten sicher jak dosadnie twierdza nasi zachodni sasiedzi. Czy do ludzi odpowiedzialnych za BHP w kopalniach dotrze w koncu, ze gornik jest czlowiekiem i w trudnych a czasami ekstremalnych warunkach nie zachowa sie jak "maszyna" jak twierdza panie od psychologii, ktore by chcialy aby kazdy gornik byl takim filmowym robotem jak Schwarzenegger. Panowie z WUG, dyrekcje kopalnie moze poszly by po rozum do glwoy i zamiast urzadzac comiesieczne Konferencje w Szczyrku i gledzic o BHP a po wypadkach powolywac Komisje Wypadkowe zajelyby sie po prostu wyposazeniem ratownikow w odpowiednie radia lub inne srodki komunikacji?