Komentarz do artykułu:
Katowice: Czy dojdzie do kompromisu?

Młody górniku, nie chcę cię obrażać, ale po lekturze tego, co napisałeś ciśnie się na usta powiedzenie - "młody i głupi". Zacznijmy od tego, że nikt Ci nie kazał iść robić na gruba. Trzeba było się trochę przyłożyć do nauki, to też byś mógł zostać dziennikarzem za ...2400 zł brutto miesięcznie i robić przez 7 dni w tygodniu po 12 godzin. Nie miałbyś "13", "14", posiłku regeneracyjnego, dodatku na przybory szkolne dla dziecka. Ale może byś umiał wtedy czytać teksty ze zrozumieniem (z tego na koniec gimnazjum jest test) i nie obrażał Bogu ducha winnych ludzi. Ty i ta twoja gruba, razem z twoim węglem jesteście tyle warci, ile kupujący węgiel zechcą za niego zapłacić. Nic się wam nie należy poza to, co zarobicie na siebie. A jak nie będzie opłacalnego fedrowania, to te gruby zostaną pozamykane a ty będziesz arbajtował jako ochroniarz za 1500 brutto na umowę zlecenie. Wśród pracowników kopalń jest największy odsetek lewusów, obiboków i cwaniaków, nauczonych żyć na koszt kolegów i całego społeczeństwa. To oni właśnie się boją prywatyzacji, bo to dla nich oznacza koniec górniczego raju. Oby nastąpił jak najszybciej...