Urząd Ochrony Konsumenta - przyznaje podałem zły skrót. Dyrektywa Maszynowa jak i inne Dyrektywy w sprawie bezpiecznego miejsca pracy , które ma zapewnić pracodawca a w DM również dostawca maszyn na pierwszym miejscu określa „oszacowanie ryzyka” a następnie kroki , które dostawca maszyny i pracodawca musi wykonać aby maszyna wprowadzana na rynek i/lub stosowana była zgodna z nią. Jeśli mój adwersarz jest przekonany , że błądzę w tym temacie, to proszę podać jak oszacował ryzyka i co zrobił dostawca maszyn górniczych aby nie powodowały wypadków śmiertelnych i ciężkich przy tamach wentylacyjnych, przenośnikach zgrzebłowych, przenośnikach taśmowych, kruszarkach , itp . bo sam WUG określa te obszary za najbardziej niebezpieczne . Oczywiście WUG aby oczyścić się z zarzutu wyciąga z szuflady przygotowaną na tą okazją standardową przyczynę – Wina pracownika – niezachowanie uwagi, nieprzestrzeganie przepisów, przebywanie w rejonie gdzie nie powinien być, pośliźgnięcie, i tak dalej. W 70% wypadków poszkodowany jest sprawcą! Swoją drogą zapraszam do lektury Dyrektywy Maszynowej, ale to nie tylko ta Dyrektywa ale standardy i normy z nią zharmonizowane musi kochany adwersarz przeczytać aby zrozumieć dlaczego dostawcy i użytkownicy maszyn górniczych i WUG nie wypełniają swoich obowiązków. WUG nie ma narzędzi sprawowania nadzoru i kontroli? To jest po prostu śmieszny zarzut ! Kary pieniężne to niby nie narzędzie? Zakaz pracy na określonym stanowisku dla winnych nieprzestrzeganie przpisów to nie jest narzędzie Wstrzymanie ruchu oddziału , rejonu, itp to nie narzędzie? Wycofanie niezgodnej z Dyrektywami europejskiej maszyny to nie narzędzie? Zgoda lub niezgoda na eksploatacje według projektu takiej Rudnej to nie jest narzędzie? Nie zależy mi na opinii tzw. „środowiska” a wręcz cieszę się , że przedstawiciel tej „familii” przylepia mi łatkę pieniacza, bo uważam tą grupę za dogłębnie skorumpowaną, niekompetentną i współodpowiedzialn ą za stan BHP i bezpośrednio związane z nim ekonomiczną sytuację spółek węglowych.