Opisując bilansowanie zasobów, doskonale Pan pokazał naturę Polaków. Te wszystkie nowe podziały zostały wprowadzone przez urzędników, którzy oczywiście uzyskali odpowiednie podkładki/opinie/ od szanownych Panów z Uczelni i innych ważnych jednostek. I to jest istota tego problemu. Można "zadekretować odpowiednio" zasoby. A więc można uchwalić istnienie dowolnego zjawiska. Np. "efekt cieplarniany".