Mamy więc powtarzającą się sytuację. Czego człowiek by się nie dotknął , państwo przeszkadza! Jedyny powód jest krycie „d...” urzędnika tak aby nie wyszło , że w takiej skali marnuje się zasoby „nieodnawialne”. Puenta jest jedna, sprzedać to całe górnictwo, bo przy takim nadzorze Ministerstwa czy też Ministerstw nic z tego nie ma oprócz ciągłych problemów. Jak to weźmie prywatny to przypadkiem dokona cudownego „odkrycia Ameryki” i raptem to co nawet nie było bilansowe stanie się bardzo opłacalne. Same kopalnie jak widać po zainteresowaniu Czechów i Hindusów też będą zyskowne!