To wszystko jest dzwine. Nie ma ustawy i nie wiadomo ile pieniędzy pochłoną odprawy, urlopy i likwidacja. Od tego będzie pewnie zależało ile osób będzie mogło odejść, a ile zostanie. Pytanie gdzie my wszyscy trafimy. Finalnie okaże się że wszystko będzie na wariata robione i będę liczyć się znajomości