Dobrze mówi, zacząć od związkowców, a zaraz potem od inspektorów ds niepotrzebnych, wychodzi po 300-400 ludzi na każdą kopalnię, sam dział inwentaryzacji to co najmniej 6 nadinspektorów na etatach dozoru wyższego, dalej nie ma co wymieniać bo jeszcze załoga ze ścian z kilofami do tych biur od gospodarki, remontów itp wyjedzie.