Jaki dialog? W tym kraju zwykłe ograniczenie wypadków i wprowadzenie systemów BHP wymaga teraz dialogu społecznego? Doszliśmy to takiej głupoty? Budują konsensus społeczny , proponują aby dyskusję przenieść na szczebel pracodowców a później komisji rządowej a potem trójstronnej. Pieniądze jak zwykle pójdą na spotkania i konsultacje , zabraknie zaś na konkretne metody i systemy ograniczenia wypadkowości. Przepraszam, na szkolenia BHP nie zabraknie. Bo ci ludzie , pseudofachowcy od BHP w górnictwie , zatroskani o zdrowie podczas wywiadu z dziennikarzem lubią narady, spotkania a szczególnie szkolenia.