Komentarz do artykułu:
BBN oskarża ABW o dopuszczenie do katastrofy w kopalniWujek Śląsk\"

Jak nie ma gospodarza to tak będzie. Było za komuny. Nikt nie dba o majątek ani o warunki pracy ludzi pod ziemią. Liczy się tylko „układ” , dostęp do polityków wszelkiej maści od lewa do prawa. To samo co w aferze hazardowej. W górnictwie są dodatkowe elementy . Po pierwsze ci sami ludzie raz występują w roli kierownika zakładu, na drugi dzień są WUG, by w końcu stać się politykiem zatroskanym losem regionu. A najbardziej ciekawy jest fakt oczywistego przykrywania prawdy w którym uczestniczą tak zwani fachowcy: Instytuty Górnicze, nadzór, Uniwersytety i Akademia. Oprócz nadzoru tak naprawdę reszta nic pożytecznego nie spełnia, żerują tylko na kopalniach i firmach , aby tylko uchwycić jakąś dotację z programu zleconego przez Warszawę, zorganizować konferencję w Szczyrku lub w okolicy, dobrze popić i zjeść. Ci ludzie utwierdzają publikę w przekonaniu że w Polsce taniej i bezpieczniej nie mozna wydobywać i przerabiać, bo natura takiego figla nam spłatała. Więc cały wysiłek jest skoncentrowany to ciągłym przypominaniu o konieczności utrzymywaniu „państwowego” bo prywatny by od razu zamknął , po drugie rząd czyli my wszyscy musimy „do zawsze” dopłacać do biznesu górniczego, po trzecie ciągłe podburzanie i głupawe wypowiedzi „ekspertów´górn iczych w podtekstach , że to związki zawodowe są winne. Prawda jest taka = prywatny pozbył by się tych darmozjadów – politykierów z Instytutów , Politechnik i Akademi, i całej rzeszy pseudofachowców w zarządach i dyrekcji kopalń, którzy to właśnie odpowiadają za taki stan górnictwa węglowego w Polsce. I wypadki by mu się nie opłacały – bo to dla prywatnego oznacza utratę produkcji.