Panie Anonimie. Odpowiadam kulturalnie. Nigdy nie słyszałem aby autor artykułu twierdził, że inwestor kłamie, raczej, ze nie podaje do wiadomości danych technicznych, a to całkiem inna sprawa. To czy wymogi koncesji zostały spełnione przez inwestora,dopiero się okaże w dokumentacji hydrogeologicznej jaką inwestor jest zobowiązany dla tego rodzaju nawet prywatnych przedsięwzięć przedłożyć ministrowi środowiska. Dopiero po zatwierdzeniu tej dokumentacji można się wiążąco na ten temat wypowiedzieć. Tak, nie wiem czy zostały wykonane założenia koncesji, ale też jeszcze nie wie o tym również inwestor, który bez wspomnianych dokumentów już głosi o tym na lewo i prawo. Ktoś, kto takie rzeczy głosi powinien mieć dokumenty w prządku, a tak nie jest. Wiem, że Pan każe mi sobie te pieczątki dokumenty,jako biurokracie przestrzegającemu ustalonego przez prawo porządku włożyć w odpowiednie miejsce. To jednak niczego nie zmienia w faktach. Po prostu póki dokumentacji nie ma póty wywiązanie się z obowiązków koncesji jest nieuprawnione. Co do pieniędzy to moim zdaniem jest to problem marginalny i to kto komu ile zapłącił jest sprawą pomiędzy zainteresowanymi stronami. Jednakże jeżeli chcą być one wiarygodne, to tez powinne powołac się na odpowiednie dokumenty, a tego nie uczyniły. Pragnę zwrócić uwagę ,ze na oba pytania Anonima, inwestor winien odpowiedzieć jednoznacznie dowodami nie budzącymi zadnych wątpliwości. A tak nie jest, stąd uprawnione są podejrzeniua , że jest prawdopodobnie całkiem inaczej. Jest to uczciwe postawienie sprawy i zarzuty Anonima powinne być skierowane raczej w stronę inwestora, bo to on odpowiada za rzetelną informację o swoich dziełach,a nie dziennikarze, komentatorzy itp. Czytelnicy. Oni tylko zwracają uwagę na brak takich informacj, ich ogólnikowy i wykrętny charakter budzący najprzeróżniejsze domysły, co ma właśnie miejsce na tych łamach.