To że zaczęliśmy eksploatować węgiel i węglowodory , zakładając że możemy to czysto spalać prawdopodobnie uratuje życie organiczne na Ziemi od niechybnej zagłady z braku CO2 i daje szansę na rozwój tego życia organicznego w tym podtrzymanie przy życiu większej liczby ludzi na Ziemi... Mamy 400 jednostek CO2 na milion w atmosferze a szkodliwe jest ewentualnie pow 6% -8% , z tym że w oceanach jest 50 razy więcej CO2 niż w atmosferze i spokojnie mogą wchłonąć każdą ilość ( a może właśnie wydzielają?) i mają za małe stężenie na powierzchni nastąpiła nierównowaga co musi prowadzić do wzmożonego wchłaniania, a zwiększenie stężenia dopiero umożliwia bujniejszy rozwój roślinności na lądach i w oceanach ze zwiększeniem opadów co zalesi przy odpowiedniej ilości CO2 i wody , pustynie.