Komentarz do artykułu:
Klęska amatorów geotermii

Panie Adamie! Jako autorowi artykułu „Klęska amatorów geotermii” Panu w pierwszym rzędzie należy się wyjaśnienie dlaczego uznałem dyskusję tutaj prowadzoną za nieuczciwą. Pisząc mój tekst rozwijałem myśl pominięcia przez uczestników forum tego co nazwałem opcją geotermiczną. Mam, niestety, kilka innych poważnych zarzutów. Oto one. Po pierwsze, jako geolog i dziennikarz przedstawił Pan wiercenia w Toruniu jako zwykłą inwestycję, a nie otwór badawczy. Nikt w Polsce poprzednio nie badał wapienia muszlowego i jak na razie nie spotkałem się z informacją temu zaprzeczającą. A więc istniało naukowe uzasadnienie wiercenia tego otworu, co potwierdził prof. Orion-Jędrysek, główny geolog kraju, który jest fachowcem. Tylko raz „wymknęło” się Panu słowo „badania” w zdaniu poświeconym brakiem finansowania ze strony Rządu, co łatwo uchodzi uwadze czytelnika skazujac go na błędną ocenę geotermii torunskiej. Po drugie, twierdzi Pan, że inwestor chciał dowiercić się do wód o temperaturze 100 stopni na głębokości 3000 m. Tymczasem w znanej Panu umowie pomiędzy NFOŚiGW i Lux Veritatis stoi czarne na białym, jak byk: minimum 60 stopni przy wydajności 130 m3 (wyższy poziom) i oczekiwane 85-90 stopni przy wydajności 60 m3 (niższy poziom). Nie zauważył Pan różnicy 10-15 stopni? Po trzecie, informacja dotycząca elektrowni o mocy 20 MW. Nigdy nie słyszałem kogokolwiek ze środowiska Radia Maryja podającego taką moc. To jest bomba typu M. M jak ... Maybach. Dlatego proszę Pana o podanie źródła tej informacji pod którą się Pan podpisał co niniejszym Panu przypominam. Po czwarte, temperatura wód w złożu. Podaje Pan 50-60 stopni, natomiast Radio Maryja, TV Trwam i Nowy Dziennik od początku informują o 65 -70 stopniach na głębokości 2351 m. Pan Biernat nadzorujący wiercenia potwierdził w sobotę, że w złożu jest 65 stopni, a na powierzchni 63 stopnie. Skąd Pan cały czas wiedział „inaczej”? Skąd wzięło się te 50 stopni pomimo że Radio Maryja wręcz „bębniło” o wyższych temperaturach? Po piąte, zbiórka pieniędzy. Twierdzi Pan że nie przejmowano się brakiem dofinansowania, że zlekceważono tą sprawę. Tymczasem jest to główny problem za który od samego początku wzięto się niezwykle energicznie. Czy nie słyszał Pan o słynnej, kilkusettysięcznej pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę? Nie dotarła do Pana wiadomość o wielkiej pielgrzymce Polaków do Amerykanskiej Częstochowy w Doylestown w Pennsylwenii? Ludzie jechali po 1500 km żeby tam być. A kraje Europy? Ale czy jest Pan w stanie pojąć jak ogromną mobilizację wśród Polaków, ale na całym świecie wywołała postawa Rządu wobec Radia Maryja przez ostatnie 1,5 roku? Powszechnie jest to odbierane jako jawna dyskryminacja, i to w biały dzień w katolickim kraju. Żaden z nas nie zna wysokości wpłat, bo tajemnica dotycząca finansów jest powszechnie respektowana, ale okoliczności podpowiadają, że napływ darów pieniężnych jest o wiele większy niż zazwyczaj z racji wyjątkowej sytuacji. Po szóste, lokalizacja odwiertu TG-1 to też kamyczek w Pańskim ogródku. Wiercenia odbywają się na terenie przylegającym do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, a oznacza to że od wieży wiertniczej do mostu Piłsudskiego, tuż obok toruńskiej Starówki, jest 5 km, do Uniwersytetu Mikołaja Kopernika 3,7-4 km, a do stadionu Apatora 3,5 km. Jak to się ma do 10 km wymienionych przez Pana? Proszę sprawdzić na mapie. Po siódme, co to znaczy: można ogrzać pobliskie obiekty? W bezpośrednim zasięgu geotermii (do 4 km) toruńskiej żyje, pracuje i uczy się kilkadziesiąt tysięcy ludzi, w promieniu 5 km kto wie czy nie dwa razy więcej, blisko 100.000. Nawet 500 m3/godz., choć wątpliwym jest uzyskanie takiej ilosci w toku normalnej eksploatacji, w temperaturze 63-64 stopni „pójdzie” jak świeże bułeczki. Oceniając sprawę „na oko”, ot choćby porównując Toruń z Pyrzycami, jest oczywistym, że długie dziesiątki lat na zwrot inwestycji nie wchodzą w rachubę tym bardziej, że ceny na energię geotermalną muszą chociaż trochę pójść w górę. Nie znaczy to bynajmniej, że cała inwestycja zostanie uruchomiona w rok czy dwa i natychmiast da duże zyski. Kończąc ten długi post czuję potrzebę skomentowania pewnego szerszego zjawiska. Otóż jako jeden z wielu zainteresowanych geotermią w Toruniu skarżył się Pan na brak dostępu do źródłowych informacji. To prawda, że szczegółowych, technicznych informacji nie udostępniono wcześniej, ale uczyniono to z prostego powodu: brak informacji ograniczył do minimum spekulację na ten temat, spekulację która by dezorientowała wspierających finansowo to przedsięwzięcie. Proste, skuteczne posunięcie. Cała sztuka w tym, Szanowny Panie, aby wiatr wiał we właściwy żagiel. Mam nadzieję, że myśl tę wyraziłem w elegancki, przejrzysty i kulturalny sposób. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, przynajmniej dla mnie, że o. Rydzyk to znakomity strateg. Analizując aktualną sytuację na własny użytek zastanawiam się także czy nie zwróci się on w imieniu Fundacji Lux Veritatis o rozszerzenie koncesji, która umożliwiłaby dowiercenie się do piaskowca ulokowanego poniżej wapienia muszlowego. Potrzebne byłoby zejście do głębokości 3500-3550 m. Jak Pan myśli, panie Adamie, czy posunięcie takie miałoby charakter czysto medialny, czy też oznaczałoby rzeczywistą gotowość dalszego kontynuowania wierceń? Jeśli tak by się stało, to co zrobiłby premier Tusk? Pozdrawiam.

24 lutego 2009 21:21:29
Klęska amatorów geotermii