W sprawie odpowiedzialności za to wszystko, co dzieje się w sprawie protestów, nikt nie jest bez winy. Można tylko dyskutować jaka jest skala winy poszczególnych rządów, samorządów i przedsiębiorców. Ten rząd akurat taką sytuację zastaje jaka jest. Jeszcze raz powtarzam, że żadne rozmowy, ustalenia i harmonogramy nie są uprawnione niezależnie od tego, kto to obiecuje, ustala itp. Na to wszystko muszą być dokumenty rządowe, a takich nie ma. Polityka, ustalenia itp. to wszystko jest prowadzone poza legalnym tokiem formalno - prawnym i ma dla rządu znaczenie podjętych przygotowań, studiów, a nawet nacisków, którym rząd wcale nie musi ulegać. I tak, jak dotąd jest również w tej sprawie Brak dokumentów, formalnych decyzji itp. Rząd w tej chwili rozpatruje rózne warianty, ten również, ale nic nie zapowiada aby podjął wiążące decyzje w tej sprawie.