Problem jest o wiele szerszy i glebszy.....W zadnym kraju nie zapadaja tak wazne decyzje na rok przed wyborcza kampania prezydencka i gdy u steru wladzy jest rzad mniejszosciowy....Tu trzeba sie mocno narazic, jak nie jednej grupie nacisku to drugiej....Prosze pamietac , Panie Lejdis, ze w latach 80-tych, jak Margaret Thatcher likwidowala kopalnie wegla kamiennego, Anglie ogarnela fala strajkow, byly ofiary smiertelne, wmieszal sie libijski dyktator Kadafi podsycajac strajk....Kazdy rzad boi sie jak ognia protestu slaskich gornikow, a jak zaczna macic rozne grupy ziomkowskie z Niemiec....? To trzeba przewidziec dzisiaj i dzialac supermadrze, 11 lat na uporzadzkowanie sprawy emisji CO2 to nie jest wcale tak duzo....Mysle, ze w obecnej sytuacji politycznej, obecnego kryzysu i przedwyborczego okresu taki program bedzie zawieral ogolnikowe sugestie, rekomendacje dalszych badan i ekspertyz, e.t.c. Nie podejmowanie zdecydowanych dzialan jest tez dyplomacja....Ja wiem jedno, ktokolwiek taki finalowy program bedzie przygotowywal, to beda to zalozenia pelnej i komprehensywnej dywersyfikacji zrodel, tj. masowa produkcja energii elektr. - pozostawienie elektrowni spalajacych niskozasiarczony wegiel i gaz, przy likwidacji zrodel zasiarczonego wegla i zastapienie ich elektrowniami atomowymi...Przy lokalnej produkcji nalezy budowac dalsze elektrownie wodne, stosowac spalanie biomasy i budowac elektrownie wiatrowe, stosowac pompy ciepla i tam, gdzie sa warunki, stosowac geotermie gleboka...Innego wyjscia nie ma !