Komentarz do artykułu:
Górnicze przywileje były zawsze

Weres. Wtedy wydobywany węgiel zalegał płycej, na 100, 200, 300m... a nie, tak jak teraz, na 1000m... nie było takich zagrożeń naturalnych. Wystarczyła obudowa drewniana (tania). Nie było takich obostrzeń w bezpieczeństwie pracy. Nie było urzędów ochrony środowiska, kopalnie mogły bezkarnie truć wszystko dookoła, prowadzić eksploatację na zawał bez uiszczania odszkodowań i ograniczeń w wydobyciu. Bogactwo pokładów pozwalało na eksploatację tzw. filarową/filarowo komorową, czyli z prawie 50% utratą złoża. 200 lat temu szychta trwała 12 godzin, i to licząc od momentu dotarcia do przodka (a nie od zjazdu do wyjazdu). Widzisz jakieś różnice??? A ja jestem zdania takiego: jeśli dyrekcja kopalni nie umie prowadzić biznesu (czyt. opłacalne wydobycie), to niech zamknie kopalnię. Ja sobie robotę znajdę. Nie chcę, żeby ktoś dopłacał do mojej wypłaty.

5 listopada 2017 22:35:44
Górnicze przywileje były zawsze