Szanowny Panie Janud! O bzdurach związanych z ociepleniem klimatu piszę od kilku lat na innych jednak łamach. Tutaj piszę dopiero od 10 miesięcy, więc zarzut, że robię to dopiero teraz nie odpowiada prawdzie. Być może, że popełniam nieścisłosci, prosze wziąć jednak pod uwagę, że materiał dziennikarski to nie jest rozprawa naukowa. Z drugiej jednak strony trudno mi sie z Panem zgodzić w całosci, gdyż akurat Komisja Nauk Geologicznych PAN, jest dla mnie w tych sprawach autorytetem, na który sie powołuję. Byc może, ze mój warsztat dziennikarski nie oddaje całej precyzji jej pogladów, ale piszę nie tylko dla ludzi nauki, lecz przede wszystkim dla przeciętnego Kowalskiego i muszę wyłożyć sprawę tak, aby jasno było wiadomo o co chodzi. Jest to od wielu juz lat wypracowana przeze mnie technika popularyzacji nauk przyrodniczych. Metoda ta nie jest doskonała, tak jak i każda inna i z pokorą przyjmuję zarzuty. Obiecuję na przyszłośc, że dołożę więcej starań dla ścisłości opisu tego tematu. Dziekuję za uwagi z których na pewno skorzystam. Zapewniam jedak Pana, że niczyjej linii w tej sprawie nie reprezentuję, poza moim własnym głębokim przekonaniem, które wynika z moich studiów nad historią globu ziemskiego od około 1 mliarda lat. Nauczycieli w tym temacie miałem jeszcze przedwojennych (tj. sprzed II wojny światowej) i opieram sie na ich ustaleniach. W ogóle muszę sie z Panem zgodzić, że nauki przyrodnicze, a szczególnie dotyczące nauk geologicznych są z jednej strony mało precyzyjne np, wiek liczony w milionach lat, a ostatnie wydarzenia w dziesiątkach tysięcy lat (zlodowacenia). Są one jednakże na tyle dokładne, ze mogą uchwycic istotę zachodzących na naszym globie zmian. I oto tutaj chodzi, i o tym staram sie pisac nie zwracając uwagi na żadne układy polityczne, partyjne, poprawnościowe, czy międzynarodowe, binesowe itp. Po prostu moja wiedza i moje publikacje na ten temat są całkowicie od nich niezalezne. I niech tak już zostanie. Myśle, że również właśnie z tego powodu są one tutaj publikowane, bo tak na prawdę to w Katowicach nie znam prawie nikogo, kto z innych powodów mógłby je przpychać do publikacji. W pozostałych sprawach po raz kolejny potwierdzam, ze generalnie mam ten sam pogląd, jaki wyraża Pan w swoich komentarzach, za które bardzo dziękuje. Pozdrawiam.