Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Gra o węgiel

Nie mam wątpliwosci, co do tego, że w Polsce istnieje bardzo silne lobby antygórnicze, które od 1989 roku łapie przysłowiowy "wiatr w żagle" nie licząc sie z niczym. Nie chcę w tej sprawie wdawać się wątpliwe analizy dokumentów wywiadów państw sąsiednich, które w tej sprawie zawarły porozumienie. Ujawnił to raport o rozwiązaniu WSI. Pisałem kiedyś o tym, ale że jest to temat z gatunku bardzo ryzykownych, nie ma chętnych ani do pisania, ani do publikacji tego rodzaju materiałów. Idą więc na to poważne fundusze od naszych "przyjaciół". Stąd miedzy innymi wstrzymanie, ograniczenie i pod każdym względem degradowanie polskiego górnictwa po to, aby je ewentualnie potem przejąć za grosze lub nawet za darmo. Będące w rękach zagranicznych inwestorów media powtarzają to bez przerwy o potrzebie likwidacji tego sektora naszej gospodarki. Odnośnie KGHM to miałem okazję pracować w tej firmie blisko 25 lat, ostatnie 11 lat w jej Biurze Zarządu. Nie jest to z mojej strony powtarzanie PR tylko osobiste doświadczenie. Jasne, ze do USA nam daleko, nie mniej wiele się tam robi w kierunku informatyzacji i komputeryzacji tej firmy. Jest ona może trochę bardziej niezależna od warszawskich decydentów, stąd też ma większe w tej sprawie możliwości i osiągnięcia w skali krajowej.