Jeśli polka elektrownia już teraz, to na kanadyjskich Candu (Kanada, Finlandia, 2 w Rumunii, kilkanaście na licencji w Indiach, Chinach. Ale raczej warto zaczekać na reaktory torowe, same zalety: - duża skalowalność, od 1 MW do 1000 MW; - nie będzie wojen o tor, jest wszędzie; - reaktor się nie stopi - już jest stopiony; -bezpieczeństwo pasywne, zadławia się zbyt dużą ilością toru, zbyt dużą temperaturą, zawartość można zlać grawitacyjnie do bezpiecznych pojemników pod reaktorem itd.; W czym problem? Są dwa: - lobby przemysłu atomowego - inżynierowie będą musieli się przekwalifikować; - lobby wojskowe - dla nich bezużyteczne. I polski trzeci, rządzą ludzie niewykształceni w naukach ścisłych.