Ogłoszony we wtorek (28 stycznia) Program Polskiej Energetyki Jądrowej rozpętał dyskusję we wszystkich mediach, w której wałkowane są różne aspekty tego programu. Niestety, kompletnie przemilczana jest (nawet przez fachowców) kwestia zasadnicza, czyli generacja reaktorów planowanych dla naszych EJ.
Tak bowiem się składa, że stoimy u progu rewolucji technologicznej w energetyce jądrowej- za sprawą małych reaktorów ciekłosolnych spalających tor. I właśnie dlatego tak ważne jest ustalenie kierunku w którym będzie zmierzał PPEJ - i to na samym początku procesu inwestycyjnego. Rewolucja nadchodzi z Chin, choć pierwszy ciekłosolny reaktor torowy pracował przez kilka lat w USA. Nie jest więc wykluczone, że reaktory do naszych EJ przyjadą z Chin... Byle ciekłosolne, tanie i bezpieczne.
Technologia XXI wieku
Impulsem do rewolucji, o której niewiele się pisze, są rosnące potrzeby energetyczne Chin, kraju w którym mieszka 1/7 ludzkości oraz zrozumiałe dążenie tego państwa do niezależność energetycznej. Rewolucja rozpoczęła się w 2011 roku, pod nazwą "Chiński narodowy program rozwoju torowej energetyki jądrowej". Prace prowadzą: Chińska Akademia Nauk i Szanghajski Instytut Fizyki Nuklearnej i Stosowanej. Do roku 2015 zespół pracowników naukowych zatrudnionych w tym projekcie liczył będzie 750 osób. Zadanie jakie im postawiono to przygotowanie - do roku 2020 - komercyjnych prototypów ciekłosolnych reaktorów torowych. Na początek dysponują budżetem w wysokości 350 mln dolarów, a znając chiński styl pracy i zdyscyplinowanie pracowników, na pewno nie będzie to grupa marnująca czas i pieniądze podatników...
Aby ocenić skalę i rozmach programu rozwoju chińskiej energetyki jądrowej trzeba wiedzieć, że obecnie trwa budowa 51 reaktorów konwencjonalnych, czyli wodno-ciśnieniowych z paliwem uranowo-plutonowy. Nadto ponad 150 jest w stadium planowania, co oznacza, że ich realizacja może nastąpić już w postaci reaktorów ciekłosolnych.
Jest to możliwe, zważywszy zdecydowanie mniejsze rozmiary tych reaktorów i zbędność gigantycznych instalacji zabezpieczających, a przede wszystkim dostępność paliwa. Chiny mają bogate zasoby toru, oceniane na 20 tys. lat eksploatacji, zapewniającej pełne pokrycie potrzeb kraju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
2020 - na swiecie nikt nie buduje elektrowni wykorzystujących tor, w polsce dalej nie ma elektorowni atomowych, niemcy wyłączają elektorwnie jądrowe. NICE!
Jeśli polka elektrownia już teraz, to na kanadyjskich Candu (Kanada, Finlandia, 2 w Rumunii, kilkanaście na licencji w Indiach, Chinach. Ale raczej warto zaczekać na reaktory torowe, same zalety: - duża skalowalność, od 1 MW do 1000 MW; - nie będzie wojen o tor, jest wszędzie; - reaktor się nie stopi - już jest stopiony; -bezpieczeństwo pasywne, zadławia się zbyt dużą ilością toru, zbyt dużą temperaturą, zawartość można zlać grawitacyjnie do bezpiecznych pojemników pod reaktorem itd.; W czym problem? Są dwa: - lobby przemysłu atomowego - inżynierowie będą musieli się przekwalifikować; - lobby wojskowe - dla nich bezużyteczne. I polski trzeci, rządzą ludzie niewykształceni w naukach ścisłych.
Gadamy już 50 lat, bo tyle lat trwają polskie badania nad energetyką jadrową.. Więc jak pogadamy sobie jeszcze przez kolejne 10 lat - to wyjdzie nam na zdrowie, bo kompletnym idiotyzmem byłoby pakowanie pieniędzy i energii w przestarzałą technologię reaktorów spalających uran i uzależnienie sie od tego paliwa. Tor mamy w naszych pokładach węgla, jest teraz odpadem, więc poczekajmy jeszcze trochę, bo jak wiadomo - biedni nie powinni kupować tandety, a tym jest przestarzała technologia.
Owszem dobra technologia, ale nam nie wolno opóźniać wprowadzenia energetyki jądrowej w życie! Dość już że 4 mln osób choruje w Polsce na astmę oskrzelową z powodu nadmiernego spalania węgla! Dlatego od węgla trzeba stopniowo ale jednak odchodzić na rzecz energetyki jądrowej. Mając własne reaktory jądrowe najnowszej generacji, a tylko takie są nam proponowane, możemy prowadzić sami badania nad ich doskonaleniem, budując silny potencjał jądrowy Polski. Dość gadania, czas ucieka! Jerzy Lipka