Komentarz do artykułu:
Prawo geologiczne i górnicze: Druzgocąca opinia

WUG jest instytucją podległą GGK i słucha jego poleceń, czy tego trzeba, czy nie, bo za jego postanowieniami idą sankcje karne. Proszę więc zostawić WUG w spokoju, bo nie ma on tu nic do gadania. Wyjaśniałem juz, że jego ranga jest poniżej departamentu w MŚ i miniej więcej odpowiada randze tego portalu, jego autorów i komentatorów. Rozumiem, że jak nie ma na kogo zwalić winy za wpadki, to można na WUG, bo na pochyłe drzewo przecież każda koza skacze. Rozumiem też, że Pani Dalida nie jest w żaden sposób związana z górnictwem, o czym świadczy jej odcinające się od tekstu i jego komentatorów słowo "Was", a mnie się wydawało, że to wszystko dotyczy "Nas". Czy cofać koncesję za każde jej naruszenie? Nie, ale też określić stopień jej naruszenia i dawać np. ostrzeżenia i po kolejnym niewykonanym zaleceniu można ją cofnąć (np. do tzrech razy sztuka, termin itp). Tego jednak zabrakło. Czy to takie trudne? Czy jednak urzędnicza dowolność nadal bierze górę na zdrowym rozsądkiem?