No własnie, a tak ktoś to przed chwilą wychwalał pod niebiosa fachowość urzędów górniczych. Fakt, ze wrocławski oug jest znany z naddokładności. Wiem i nie muszę w tej sprawie się z nikim kontaktować, nawiasem mówiąc walczyłem z nimi i to z sukcesem. To tak jak z tą blondunką, która zapłaciła 202 sł za naprawę samochodu, po 1 zł za uderzenie młotkiem, po 100 zł żeby wiedzieć, gdzie uderzyć. Przy okazji to jednak nie chodziło o wykładnie ministra środowiska, bo o ile wiadomo WUG swoich nie publikuje. A co do meritum, Panie Adamie to niech Pan nie demonizuje, nawet jeżeli ta całośc ma 1200 stron, to nadal zapewniam Pana że dla przeciętnego obywatela ta materia jest obojętna. Po pierwsze, dzisiaj wcale całość przepisów z tej branży wcale nie jest bardziej skromna (niech Pan spróbuje podliczyć), a po drugie - nawet jeżeli odnieść to do górników i geologów - nie ma takiego, kogo dotyczyłaby całość, tj. 1200 stron. O ile się mylę, proszę o dowód, że jest inaczej. Jeżeli zaś uważą Pan, że projekt nie zawiera żądnych rozwiązań korzystnych dla górnictwa i geologii, to zapewne albo Pan nie przyczytał, albo Pan nie rozumie, albo rozumieć nie chce.