Komentarz do artykułu:
Prawo geologiczne i górnicze: Druzgocąca opinia

Chyba jednak trochę mają rację ci, co twierdzą, że głównym źródłem nieporozumień jest niezrozumienie (chęć niezrozumienia)proje ktu. To prawda że NOBODY IS PERFECT, ale naprawdę ten, kto zna realia prawne funkcjonowania górnictwa i geologii, znajdzie tam dużo bardzo korzystnych rozwiązań. A ich brak dzisiaj stwarza mnóstwo kłopotów i kopalniom, i organom administracj. Nie fetyszyzujmy urzędów góniczych (i tego najwyższego), ale chociaż przepisy znają, to przeważnie ich nie rozumieją, a prócz tego - urząd górniczy zawsze ma rację, w razie wątpliwości patrz jak wyżej (idę o zakład - skrzynka Johny Walber Blue Label). Prawda jest zresztą taka, że o ile mi wiadomo, szkolenia na uprawnienia (z zakresu prgg) prowadzą technicy. Ten, kto żałuje komisji do spraw szkód góniczych pewno nie wie, że one plus przepisy o szkodach górniczych (z 1953) doprowadziły do degradacji środowiska zwłąszcza na GÓRNYM SLĄSKU, nie opłacało się zapobiegać szkodzie, lepiej było zaczekać aż się zawali i zapłacić zryczałtowane odszkodowanie znacznie niższe niż szkoda. A może ktoś wreszcie sprowokuje jakąś dyskusję z udziałem specjalistów z zakresu tego prawa ? Pani Mierniczemu ku rozwadze - podziemne bezzbiornikowe prowadzisię od lat (ostatnio nawet się paliło), składowanie - skromnie bo skromnie, ale też. Czy jest bardziej bezpieczny sposób unieszkodliwienia niektórych odpadów, np. promieniotwórczych (zalecam zainteresować się, co w istocie w Polsce się z nimi dzieje). Tuż Pyrsk Chopy !