Rozmowa z Jerzym Podsiadło, prezesem zarządu Węglokoksu.
W tym roku Węglokoks obchodzi swoje sześćdziesiąte urodziny. Czy są jakieś szanse, aby kolejne, w przyszłym roku, firma obchodziła już jako podmiot prywatny?
Bez prywatyzacji nie można formować długofalowej strategii i zapewnić firmie rozwoju na dalsze sześćdziesiąt lat. Jest zgoda naszego właściciela na prywatyzację. Walne zgromadzenie podjęło już uchwałę kierunkową, która upoważnia zarząd spółki do rozpoczęcia działań w kierunku prywatyzacji poprzez giełdę w Warszawie. Mam zatem nadzieję, że w połowie przyszłego roku Węglokoks będzie już przynajmniej częściowo prywatną spółką, notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Są w planie jakieś akwizycje?
Szczegółów nie chciałbym zdradzać z wiadomych względów. Mamy naturalnie plany, by obudować Węglokoks spółkami, które byłyby w zgodzie z podstawowym biznesem firmy.
Czy wśród tych spółek może znaleźć się na przykład podmiot prowadzący eksploatację węgla?
Owszem. W taki czy inny sposób planujemy również nasze zaangażowanie w bezpośrednie wydobycie. Niekoniecznie musi być to forma odrębnej spółki, ale chodzi nam głównie o bardzo ścisłą kooperację, czy to z Kompanią Węglową, czy z Katowickim Holdingiem Węglowym lub innymi spółkami. W grę nie muszą wchodzić powiązania własnościowe.
Jak dalece zaawansowane są sprawy związane z przejęciem huty Łabędy?
Cały proces jest daleko posunięty i powinien zakończyć się w ciągu najbliższych tygodni. Cena nie jest jeszcze ujawniona, ale jeśli dojdzie do transakcji, to nie będzie problemu z ujawnieniem kwoty, ponieważ obejmie ona dwa podmioty skarbu państwa.
Jakie wyniki może osiągnąć w tym roku Węglokoks w porównaniu z rokiem ubiegłym?
Eksport będzie znacznie mniejszy. To wynika z sytuacji rynkowej oraz wielkości wydobycia polskiego węgla. W 2010 roku wyeksportowaliśmy 8700 tysięcy ton węgla, w tym roku wielkość ta ukształtuje się na poziomie około 5 milionów ton. Wyniki będą jednak na przyzwoitym poziomie. Sądzę, że osiągniemy zysk w granicach około100 milionów złotych w bilansie jednostkowym oraz trochę wyższy w bilansie skonsolidowanym. Oczywiście nie wliczam tu zysku ze sprzedaży Polkomtela.
A więc do sprzedaży Polkomtela dojdzie jeszcze w tym roku.
Sądzę, że tak. Istnieje oczywiście możliwość, że Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji nie wyda stosownej zgody, ale mam nadzieję, że zgoda będzie i przed końcem bieżącego roku ta transakcja zostanie rozliczona. Środki ze sprzedaży Polkomtela przeznaczone zostaną na kolejne akwizycje.
W tym zagraniczne?
Nie. Uważamy, że jest dużo do nadrobienia na rynku krajowym. Jednak w kolejnym etapie nie wykluczam również zagranicznych akwizycji, ściśle związanych z naszym polem działania.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.