Coraz głębszy kryzys gospodarczy w wyniku zadłużenia wielu krajów ma swój wyraz w spadkach na giełdach całego świata. Nie omija on też Polski, ani polskiego górnictwa. Tu jednak dotyka tylko najbardziej narażoną na spekulacyjne zawirowania branżę górnictwa rud miedzi. Wszystkie pozostałe rodzaje górnictwa na ogół utrzymują swoją pozycję rynkową.
Dotyczy to przede wszystkim górnictwa surowców skalnych i kruszyw. Wobec stale realizowanych inwestycji drogowo-autostradowych i kolejowych nadal jest zbyt na ich produkcję. Podobnie nie ulega większym wahaniom cena węgla kamiennego i energii elektrycznej. Krótko mówiąc, podstawowe filary polskiej gospodarki oparte na górnictwie nie są na razie niczym zagrożone.
Walka o surowce
Korzenie obecnego kryzysu są znacznie głębsze niż tylko zadłużenie Grecji, czy też mniej lub więcej wątpliwa wiarygodność finansowa innych krajów. Związane są one ogólnie z dostępem najbardziej rozwiniętych krajów do podstawowych surowców strategicznych. Od XVIII wieku dostęp ten prawie nic nie kosztował ze względu na łatwe ich wydobycie w koloniach. Pierwsza i druga wojna światowa były próbą nowego podziału kolonii, a więc dostępu do tanich surowców. Lata sześćdziesiąte minionego wieku to okres politycznego ich uniezależnienia się. Od tego czasu zyski metropolii z dawnych posiadłości maleją. Dostęp do surowców staje się coraz trudniejszy, a bez nich światowa gospodarka nie może się rozwijać. Ich ceny idą w górę. Zapasy się wyczerpują i trzeba żyć na własny koszt. Poziom tego życia nie może być taki jak dawniej, kiedy surowce były tanie, łatwo dostępne i własne (kolonialne). Teraz tego wszystkiego nie ma.
Korekta równowagi przewiduje obniżenie stopy życiowej przeciętnego Europejczyka. Dodatkowo wraz z trudnościami surowcowymi stworzyli oni teorię pogardy dla ich eksploatacji. Jednym z jej elementów jest problem ocieplenia klimatu, który miał ograniczyć wydobycie węgla kamiennego i brunatnego. Hołdując tym poglądom, wiele krajów mając łatwy dostęp do światowych zasobów likwidowało swoje górnictwo, przede wszystkim węgla kamiennego. Nadszedł jednak czas sprawdzenia ich gospodarczej kondycji. Bez wysoko przetworzonych nowoczesnych produktów można dzisiaj obejść korzystając z ich starszych egzemplarzy. Bez surowców jednak trudno cokolwiek wyprodukować.
Z rozwiniętych krajów jedynie Francja poprzez energię atomową uniezależniła się od dostaw niezbędnych surowców energetycznych. Pozostałe kraje takie jak Niemcy, Wielka Brytania i inne oparły energetykę na gazie ziemnym, który jednak znacznie szybciej zczerpuje swoje zasoby. Zaczyna go dla wszystkich brakować. Jego cena idzie w górę.
Surowcowe Eldorado
Ze zrozumiałych względów Polska nie była nigdy krajem kolonialnym. Wręcz przeciwnie, to raczej nas traktowano jako kolonię. Dalekim echem tego stanu rzeczy są polsko-rosyjskie kontrowersje wokół umowy gazowej. Jednak nawet w tej materii okazuje się, że mamy coś do zaoferowania. Daleko już zaawansowane badania i poszukiwania za gazem łupkowym sytuację tę mogą diametralnie zmienić.
O polskim górnictwie decyduje przede wszystkim Śląsk. Po drugiej wojnie światowej, kiedy prawie cały region ten znalazł się w polskich rękach, gospodarka oparła się na eksploatacji surowców. Było to najbardziej racjonalne rozwiązanie. Po prostu bogactwo i pieniądz leżały tuż pod powierzchnią ziemi i wystarczyło się tylko po nie schylić. Okazało się, że Polska dysponuje wszystkimi jej potrzebnymi surowcami. Jedynie rozwój motoryzacji powodował, że własna ropa naftowa wystarcza nam na pokrycie około 5 procent zapotrzebowania. Resztę mamy wszystko własne.
Braki technologiczne, inwestycyjne i organizacyjne spowodowały, że wiele z nich musimy jednak importować, mimo że mamy dość zasobów własnych. Przykładem jest tu gospodarka gazem ziemnym. Duże jego odkrycia w latach sześćdziesiątych i dalszych minionego wieku spowodowały, że byliśmy samowystarczalni pod tym względem. Dopiero polityka RWPG promująca rosyjskie dostawy gazu na Zachód zmusiła nas do udziału w budowie rurociągu Jamal i do korzystania z jego dostaw. Siłą rzeczy spowodowało to upadek zarówno wszelkich gazowni miejskich, jak i spowodowało coraz większe ograniczenia w wykorzystaniu własnych zasobów gazu ziemnego.
Od 1989 roku sytuacja ta powoli, ale systematycznie zaczyna się zmieniać na naszą korzyść, mimo dyktowanych nam umów ze strony rosyjskiej. Eksploatujemy i sprzedajemy zasadniczo wszystkie surowce począwszy od wszelkiego rodzaju cegieł budowlanych po wyrafinowane wyroby ceramiczne, fajansowe i porcelanowe. Mamy dość rud uranowych dla energetyki jądrowej, dość wszystkich kruszyw, dość surowców do produkcji wapna i cementu.
Gdyby dobrze przyjrzeć się starym robotom górniczym w Sudetach, to przy obecnych cenach można by wrócić nawet do eksploatacji złota. Tego rodzaju analizy aktualnie sporządza Państwowy Instytut Geologiczny w Warszawie. Po prostu natura można powiedzieć, że nawet zbyt hojnie nas obdarzyła wszelkimi dobrami. Do wniosku takiego można dojść obserwując protesty przeciwko eksploatacji węgla brunatnego. O węglu kamiennym nawet nie wspominam, bo problem jego zasobów i eksploatacji jest doskonale znany. Na tle tego wszystkiego, co dzieje się na świecie Polska to surowcowe Eldorado.
Renesans górnictwa na świecie
Czołówka najbardziej rozwiniętych państw na świecie składa się z krajów, w którym górnictwo odgrywa kluczową rolę w ich gospodarce. Należą do nich takie państwa jak Australia, Kanada, USA, czy też Chiny. Szczególnie w tym ostatnim kraju, który staje się mocarstwem światowym górnictwo jest jedną z jego dźwigni rozwojowych. Wystarczy tu wspomnieć, że Chiny zajmują pierwsze miejsce na świecie w wydobyciu węgla kamiennego w ilości ok. 2,5 miliarda ton. Jest to wielkość jaką w przybliżeniu wydobywają wszystkie inne kraje świata razem wzięte.
Ostatnio światową karierę górniczą robi Mongolia. W wyniku zagospodarowania tylko jednego złoża miedzi Oyu Tolgoi, co nastąpi w następnym roku, PKB tego kraju zwiększy się o ok. 30 procent. Świat obiegają stale informacje o nowych i niezwykłych odkryciach najbardziej atrakcyjnych surowców. Trzeba do nich zaliczyć odkrycia dużych zasobów złóż złota na Alasce. Po prostu na górnictwie i eksploatacji surowców wszyscy robią doskonałe interesy. Mimo wahań giełdowych ich cena jest wystarczająco atrakcyjna, aby w przeciętnych warunkach nieustannie inwestować w ten właśnie sektor z myślą o przyszłych zyskach.
Azjatyckie inwestycje górnicze zaczynają pod tym względem dominować. Należy do nich rosyjski kompleks złóż miedzi, rud polimetalicznych i uranowych Udokan w rejonie Bajkału. Znajduje się on blisko granicy z Mongolią i Chinami. Z tego powodu międzynarodowe konsorcja, koncerny i zespoły banków nie szczędzą funduszy na ich zagospodarowanie. W Mongolii pilotowa eksploatacja rud miedzi na skalę naszego KGHM ma ruszyć w przyszłym roku. Wydobycie ze złóż nad Bajkałem ma nastąpić około pięć lat później.
Złoża Mongolii i Rosji powiązane są projektowanymi i budowanymi aktualnie liniami kolejowymi tworząc choć o kilkaset kilometrów odległe od siebie centra przemysłowe, to jednak ze sobą powiązane wspólną infrastrukturą. Inwestycje górnicze mają doprowadzić kraje te do dochodów porównywalnych z najbardziej rozwiniętymi państwami świata. Po prostu są one najlepszą lokalizacją światowego kapitału.
Renesans polskiego górnictwa
Czołowe kraje UE od dawna zrezygnowały ze swego górnictwa. Nie było ono dla nich opłacalne wobec tanich wtedy surowców na świecie. Teraz sytuacja się zmieniła i niezależnie od wahań giełdowych ich pozyskiwanie jest bardzo opłacalne. Pod tym względem przekonaliśmy się sami, jaką wartość stanowią odkrycia w Polsce złóż gazu łupkowego. Nastąpiło to w wyniku dziesiątków lat badań, prac i uniwersalnych studiów z zakresu geologii i górnictwa. To dobre rozeznanie zadecydowało o boomie gazowo-łupkowym w naszym kraju.
Tymczasem nasi sąsiedzi starają się nam uniemożliwić eksploatacje naszych najważniejszych surowców. Dotyczy to z jednej strony węgla kamiennego i brunatnego, a z drugiej gazu łupkowego. Węgiel ma zniknąć w wyniku pakietu klimatycznego. Jest coś nienormalnego i abstrakcyjnego w tym, że od Polski wymaga się dostosowania do jego wymagań. Nie czyni się jednak tego wobec Chin, które spalają połowę rocznej produkcji, ani wobec USA gdzie zużywa się piąta część światowego wydobycia. Nas dotyczy to zaledwie w wielkości 1,5 procenta. Podobna wygląda spawa gazu łupkowego. Znaczenie krytycznych uwag pod jego adresem jest zaledwie symboliczne. Nie mogą one wstrzymać eksploatacji kolejnego naszego bogactwa narodowego.
Zdrowy rozsądek, praktyka, zabezpieczenia techniczne i edukacja geologiczno-górnicza powinna doprowadzić do tego, że eksploatacja gazu łupkowego nie będzie się niczym różnić od rygorów jakie wymagane są przy eksploatacji wszystkich innych surowców. Pod tym względem renesans światowego górnictwa winien być zauważony i wykorzystany również w Polsce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.