Prezes KGHM Polska Miedź SA w wywiadzie udzielonym Nowemu Menedżerowi (wydanie promocyjne) powiedział, że nie wierzy w czarny scenariusz. Opinię tę wyraził on w nawiązaniu do ewentualnego „wrogiego” przejęcia firmy przez obcy kapitał. Sprawa związana jest ze sprzedażą w minionym roku 10 proc. akcji Skarbu Państwa (SP). Pozostałe 32 proc. ma gwarantować to, że nadal SP będzie o wszystkim decydować w miedziowej spółce. Podzielam przekonanie prezesa, że spółka utrzyma swoją niezależność na dotychczasowym poziomie. Ten „czarny scenariusz”, nie jest jednak związany ze sprzedażą ilości akcji, ale ze sposobem zarządzania tą firmą.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
PreZEŚ , powiedz co ZEŚ wywalczył oprócz podwyżki o 100% zarobków dla siebie przez te 3 lata pre-zesowania w Kombinacie Miedziowym na poletku miłym akcjonariuszom czyli obniżki kosztów, innowacji, nowych technologii, poprawy BHP, i tak dalej? Inwestycje typu post a nie pre.
"preprodukcja" na tym odcinku chyba dobiegła końca. Ale mamy jeszcze "podziemne zgazowanie węgla" prosto z Chin. Będzie o czym pisać.
No i co sie okazalo z "preprodukcja"? za droga obecnie , prezes i jego wspaniali fachowcy z biura zarzadu w liczbie tysiaca chyba, zadecydowali ze nie wchodza w "preprodukcje" . Trzy lata zmarnowane na bezmyslnym "pleceniu" o pre. No coz, jak Zarzad i Rada Nadzorcza KGHM jest z nagonki politycznej to prawie 4 lata spokojnie mozna nic nie robic tylko opowiadac bajki o inwestycjach, ktore mialby byc wykonane. Tysiac ludzi w Biurze Zarzadu ktorzy nie potrafia przeprowadzic jednej sensownej inwestycji z widocznym efektem poprawy CZEGOKOLWIEK.
Najważniejsi są ci ludzie, którzy znają się na kopaniu. Powiem nawet, że nawet mogą się nie zanać, ale chociaż muszą chcieć się na tym poznać. Tu nie ma ani jednego, ani drugiego. Tu jest czysta manipulacja, PR, czyli pic, a za picem nic.
Polskiemu gornictwu wegla i miedzi potrzebny jest zastrzyk kapitalu i zastrzyk nowych technologii. A najwiecej nowego "postpartyjnego" kierownictwa przez ludzi , ktorzy znaja sie na kopaniu. To co sie dzieje w weglu , targach o fotel prezesa KW SA nie napawa optymizmem. Krajowe gornictwo ma zostac podzielone na chlopski wegiel pod nazwa "PSL Zjednoczenie Wegla im. Waldemara Pawlaka" i Zjednoczenie Miedzi im. Grzegorza Schetyny przy cichym wsparciu przyszlego koalicjanta SLD w postaci tow. Zbrzyznego. Jak to sie ma dla przyszlosci wegla i miedzi juz chyba nikt trzezwo myslacy w kraju nie ma zludzen.
Tego rodzaju bełkot, jak ta "preprodukcja" kiedyś określało się mianem ple, ple, ple...
wikipedia staje sie wzorcem na skale slownika PWN. Nie wiadomo kto rozpoczal rozpowszechnianie "preprodukcji" ale elity polingliszu czyli dumni analitycy i pisarze z pulsow i parkietow wspolnie z fachowcami typu prezes W. maja taki wspolny "interfejs" chcialoby sie powiedziec, przez ktory transmituja w kodowanym jezyku establiszmentu oczywiste oczywistosci typu "preprodukcja" co tak naprawde oznacza w tym konkretnym przypadku prezesa Wirtha i Kanady, minium 5 lat nastepnego chodzenia i mowienia o "preprodukcyjnych" zasobach. Beda wiec preanalizy, prewizyty, prewiercenia, preszacowania, presondowanie, pre, pre i jeszcze raz pre. I skonczy sie na samym "pre" bo produkcji nie bedzie. Ot i caly KGHM na czele ktorego mamy grupe nieudacznikow od "pre"
Preprodukcja - okres poprzedzający produkcję filmu. Czas ten poświęcony jest na zaczerpnięcie pomysłu do chwili akceptacji scenariusza./wikipedia/ Czyli może być wielka lipa!
Prezes osiaga szczyty medialnej popularnosci, bo wystepuje w mediach , ktore w Polsce nie wiedza na czym polega kopanie sensowne zasobow a jeszcze mniej co sie dzieje na swiecie w tym sektorze. Tzw. fachowcy z Parkietow i innych Pulsow jedza prezesowi z reki bo gada w jezyku "preprodukcji" czyli nowomowa grupki analitykow, ktorzy posluguja sie polingliszem. Co to znaczy "preprodukcja" , jest takie slowo w naszej ojczystej mowie? Prezes nauczyl sie chyba na wieczorowych kursach ekonomi stosowanej paru sloganow i jedzie na nich tlumaczac ciemnej gawiedzi jaki to jest ekspansywny na rynkach globalnych. Roztacza bajki przed elitami gieldowi w prowincjonalnej Warszawce o inwestycjach w Kanadzie , a tym guru z Parkietu az szczena opada z zachwytu. Od ilu lat prezes uprawia ta propagande ekspensji i jakie sa jej rezultaty to nikomu z nich nie przyjdzie zapytac. Prezes moglby sie obrazic nie udzielic nastepnego wywiadu albo jeszcze gorzej nie zaprosci na roczy briefing czy nie da reklamy do gazety.
Proszę zauważyć, że ten "grzech pierworodny" nadal jest popełniany. Przcież można było chwilowo zmniejszyć wydobycie na rzecz prawodłowej i bezpiecznej eksploatacji złoża po przez dojście robotami udostępniającymi do wyznaczonych granic złoża. Nikogo jednak na to nie było stać, bo zaraz był spadek dochodów. Po prostu tutaj pieniądze ludziom odbierają rozum. Ludziom to znaczy kierownictwu KGHM, które nadaje ton strategii, a jak wiadomo ryba psuje się od głowy. Prezes moim zdaniem osiąga szczyty medialnej popularności, a to na rynku politycznym jego szefów jest najważniejsze. Reszta jest milczeniem, jak mawiał pewien duński książę.
Polacy jako udzialowcy KGHM posrednie przez Skarb i bezposrednio poprzez swoje akcje w KGHM powinni modlic sie i dawac na msze za sprawdzenie sie czarnego scenariusza dla prezesa i jego ludzi. To co tutaj sie wyprawia to jedna wielka gospodarka rabunkowa przy przyzwoleniu Rady Nadzorczej i pana ministra Grada. Notabene kto zasiada w Radzie Nadzorczej, czy choc jeden zna sie na gornictwie czy tylko sa od "liczydla" ? Panie Adamie, kopalnie w KGHM to tylko maksymalnie 1200 m , pan zobaczy jak glebokie sa kopalnie w Kanadzie i RPA czy w Chile. Dziwnym trafem tam sobie radza ze schladzaniem, u naszego lidera wydaje sie to rzecza niemozliwa do wykonania, co tam to sie im "nie miesci w pale". Po prostu w KGHM nie ma fachowcow od roboty , fachowcow od technologii, fachowcow , ktorzy wiedza jak tanio i nowoczesnie wykonywac swoje zadania. Tak jak pisalem tu wielokrotnie, podstawowy problem KGHM to niewiedza wsrod kadry zarzadzajacej, dlatego przy napotkaniu problemu uciekaja od niego, a do do zasobow w Kanadzie , ktore jak mawia prezes sa w "preprodukcji" lub kupowaniu zlomu i zapychaniu nimi piecow w swoich hutach, bo wlasnej rudy coraz mniej. Czarny scenariusz prezesa W. sprawdzi sie szybciej niz on sie spodziewa. Przyjdzie Chinczyk z kasa i pogoni cale to towarzystwo dyletantow gdzie pieprz rosnie.