Rozmowa ze Stanisławem Gajosem, prezesem zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego SA.
Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy zatwierdziło pod koniec czerwca strategię Katowickiej Grupy Kapitałowej na najbliższych 10 lat. Co jest istotą tego perspektywicznego scenariusza?
- W warstwie produkcyjnej jest nią zwiększenie do 70–75 proc. udziału w globalnej ofercie spółki najlepszych węgli, a więc o wartości opałowej nie mniejszej niż 24,5 tys. J/kg oraz o niskiej zawartości siarki. Równolegle z dbałością o jakość produktu, za najistotniejsze założenie strategii uważam gruntowną zmianę struktury kosztów. Teraz koszty stałe utrzymują się w granicach 75–80 proc. ogólnych, natomiast zamierzamy je ograniczyć do poziomu 60 proc. w I etapie, a docelowo – do 50 proc. Obecna struktura powoduje bowiem, że stajemy się bezbronni w sytuacjach dekoniunktury. Margines 50 proc. pozwoli natomiast bardziej elastycznie reagować na zachodzące na rynku zjawiska.
Jaka jest recepta na tak znaczącą redukcję kosztów?
- Kluczowym elementem ich ograniczania będzie stworzenie zintegrowanej kopalni, roboczo zwanej megakopalnią. Ten scalający proces spowoduje, że znakomita część górniczej infrastruktury, działającej autonomicznie w istniejącym modelu kopalń, stanie się zbędna. Szacujemy, że jej utrzymanie – niezależnie od wielkości produkcji – kosztuje teraz w granicach 600 mln złotych rocznie. Pełne koszty tej struktury to około 1 mld złotych na rok.
Czy megakopalnia wyszła już poza fazę koncepcji?
- Koncepcję mieliśmy półtora roku temu. Teraz, z zaangażowaniem środowiska naukowego, zabraliśmy się za rozwiązania szczegółowe w wielu aspektach, w tym zwłaszcza efektywności, bezpieczeństwa, itd. Osią megakopalni będzie jej część techniczna, czyli – ujmując rzecz obrazowo – przyszły kręgosłup połączonych zakładów, tworzony przez układ szybów i wyrobisk. Ten kręgosłup będzie „niósł” cały zintegrowany organizm. Proces ten nie obejmie kopalni „Wujek”, która pozostanie autonomicznym zakładem. Tak więc wdrażanie programu megakopalni już trwa i – spoglądając realnie – jego urzeczywistnienie jest kwestią najbliższych lat.
W górnictwie ważną pozycją kosztów są wynagrodzenia. Czy i płace będą polem ich ograniczania?
- Także na wynagrodzenia spoglądamy przez pryzmat efektywności. Chcemy podporządkować je takiej filozofii – i wcale nie kryje się w niej paradoks – aby udział płac w strukturze kosztów nie był tak znaczący jak obecnie, natomiast aby pracownicy zarabiali lepiej. Koszty płac są funkcją zatrudnienia, które w perspektywie 5–7 lat ma się zmniejszyć do około 15 tys. pracowników, czyli o jedną czwartą.
Wszystkie kopalnie KHW są położone w obrębie miast. Zaskakuje więc perspektywa przesuwania eksploatacji poza tereny zurbanizowane.
- Ten proces też jest obliczony na kilka lat. Docelowo około 60 proc. eksploatacji będzie przebiegało poza terenami tzw. społecznie wrażliwymi, czyli nasyconymi osiedlami i komunalną infrastrukturą. I takie możliwości mamy. Chodzi przy tym nie tylko o przyjaźniejszy klimat w relacjach firmy z lokalnymi społecznościami i samorządami, ale także o kosztowy wymiar tego przesunięcia. Przecież wydatki na profilaktykę zabezpieczającą nieruchomości oraz naprawa już wyrządzonych na powierzchni szkód to istotne pozycje w rachunku wydobycia.
Skoro rozmawiamy o strategii, to niepodobna nie zatrzymać się przy prywatyzacyjnych aspiracjach. Czy ożyły, czasowo przyhamowane, przygotowania do upublicznienia akcji KHW na warszawskiej giełdzie?
- Scenariusz przybliżający naszą firmę do giełdowego debiutu jest realizowany. Uważamy, że stanie się to możliwe pod koniec przyszłego roku.
„Bogdanka” – w przypadku górniczej spółki trudno uciec od tego rodzaju porównań – „uwiodła” inwestorów podwojeniem produkcji w trzy lata. Czym Holding chce pobudzić ich wyobraźnię i przekonać, że mogą wejść w dobry interes?
- Właśnie pierwszorzędną jakością katowickich węgli i skuteczną realizacją programu obniżania kosztów. Istnieje prosta prawidłowość, że towar lepszy jest atrakcyjniejszy. Doskonalone właściwości węgli z naszej spółki, zwłaszcza w kontekście coraz surowszych rygorów ekologicznych, utrwalą i wzmocnią tę atrakcyjność. Wytwarzane po niższych kosztach zwiększą elastyczność reagowania tak na rynku krajowym, jak i na rynkach zagranicznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
