Piotr Czypionka w środowisku śląskiego skata to „człowiek-instytucja”, bez którego trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie tego ulubionego przez górników sportu.
Prezes Klubu Skatowego „Amicus” KWK „Staszic” Katowice i jednocześnie szef górniczej „Solidarności” w tejże kopalni nazywany jest przez kolegów „Richelieu”, gdyż w ich opinii Piotr – tak jak słynny francuski kardynał – wszystko potrafi załatwić.
Złoty Znaczek dla prezesa
– Kardynał, według źródeł historycznych, był postacią pozytywną, ale w „Trzech muszkieterach” przedstawiono go w złym świetle. Ja nie obrażam się na ten pseudonim, bo wiem, że koledzy doceniają moje zaangażowanie w sprawy skata – uważa Czypionka, który czasami słyszy o sobie, że jest także „Strusiem Pędziwiatrem”. Ma bowiem na głowie tak wiele obowiązków i spraw do załatwienia, że ciągle brakuje mu czasu. Zwłaszcza dla rodziny… Ale jak może być inaczej, skoro jest prezesem Okręgu Katowice PZSkata, członkiem zarządu PZSkata, przewodniczącym Komisji Regulaminowej i Dyscypliny, czynnym zawodnikiem, sędzią, a przede wszystkim prezesem „Amicusa”, klubu który należy do absolutnej czołówki skatowej na Śląsku. W tym roku jego zawodnicy zdobyli już 25 pucharów. Klub założył Czypionka za namową byłego przewodniczącego kopalnianej „Solidarności” Andrzeja Polaka, zaś „szkaciorzy” wsparł dodatkowo Mieczysław Barański, Konsul Honorowy Słowenii w Katowicach.
Aktualnie „Amicusowi” bardzo mocno pomaga Stanisław Gajos, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego. Co prawda, prezes osobiście nie licytuje za stołem, ale pomaga rozwijać ten sport w Holdingu. Został nawet uhonorowany Złotym Znaczkiem na 25-lecie PZSkata, jednak nie miał okazji odebrać tego wyróżnienia.
– Ale teraz znajdziemy okazję, by wręczyć mu Złoty Znaczek – zapewnia Czypionka.
Bzik na punkcie sportu
Zanim został przewodniczącym organizacji związkowej w „Staszicu”, szefował „Solidarności” na Oddziale Mechanicznym Huty Metali Nieżelaznych „Szopienice”.
– W hucie pracowałem jako mechanik precyzyjny, czyli ślusarz aparatury kontrolno-pomiarowej. 15 lat na jednym stanowisku, więc postanowiłem coś zmienić w swoim życiu. Stało się tak, że nie tylko zmieniłem pracę, przenosząc się w 1987 roku do kopalni „Staszic”, ale i miejsce zamieszkania. Z katowickiego Osiedla Paderewskiego przeniosłem się do Bogucic. W „Staszicu” byłem ślusarzem na „przeróbce” i chciałem mieć spokojne życie, bez angażowania się w sprawy związkowe. Namowy kolegów były na tyle skuteczne, że wróciłem do „Solidarności” – przypomina Czypionka, który przez dwie kadencje był wiceprzewodniczącym, zaś od 2002 r. jest szefem „Solidarności” w „Staszicu”.
Ostatnio Piotr otrzymał srebrny sygnet, wyróżnienie przyznane przez Konwent Seniorów „Solidarności” zasłużonym działaczom związku. Na uroczystościach w Olsztynie, na których był m.in. były prezydent Lech Wałęsa, sygnet wręczył Czypionce Tadeusz Jedynak, jeden z sygnatariuszy Porozumień Jastrzębskich.
– Mam koślawe, pękate palce i ten sygnet nie wszedł mi na palec. Ale jest w siedzibie Komisji Zakładowej naszej kopalni, razem z innymi pamiątkami. Cieszę się, że doceniono moją pracę w związku. Dla mnie zawsze najważniejsza jest firma, czyli kopalnia. Trzeba jej bronić za wszelką cenę, jak również ludzi, którzy w niej pracują – dodaje Czypionka.
Jak prawie każdy górnik ma bzika na punkcie sportu. Od 1971 r. jest wiernym kibicem Ruchu Chorzów.
– Ale to nie znaczy, że jestem fanatykiem. Jak Górnik Zabrze grał wielkie mecze pucharowe z Romą, to byłem na Stadionie Śląskim i mu kibicowałem. Rocznie potrafiłem obejrzeć 60 meczów piłkarskich od
A-klasy do ekstraklasy. Ale nie tylko piłką żyję, prawie każdą imprezę międzynarodową w „Spodku” oglądałem, kibicując polskim sportowcom – zaznacza związkowiec i „szkaciorz” w jednej osobie, który zbiera proporczyki klubowe Ruchu, Górnika i GKS-u Katowice.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.