Dyrektywa przyjęta wczoraj przez Parlament Europejski spełnia polskie postulaty dotyczące dłuższego okresu na modernizację instalacji przemysłowych.
Do 2016 r. zostaną wprowadzone bardzo surowe limity emisji substancji szkodliwych dla zdrowia i środowiska naturalnego. Jednocześnie przewidziano okresy przejściowe – dla dużych instalacji spalania do czerwca 2020 r., dla elektrociepłowni do końca grudnia 2022 r. – oraz łagodniejsze limity emisji przemysłowych dla dużych obiektów energetycznych, które w Polsce w 90 proc. bazują na węglu - informuje w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".
Do końca 2022 r. bez instalowania urządzeń ograniczających emisję będą mogły pracować instalacje energetyczne przeznaczone do zamknięcia.
– Gdyby ten przepis się nie pojawił, właściciele elektrowni stanęliby przed dylematem: zamknąć instalację lub ponieść ekonomicznie nieuzasadnione koszty urządzeń, które i tak byłyby wkrótce zdemontowane – ocenił Bogdan Marcinkiewicz, eurodeputowany z PO dla "Dziennika Gazety Prawnej".
Dyrektywa w sprawie ograniczenia emisji obejmuje ok. 52 tys. instalacji w Unii Europejskiej, w tym około 2 tys. w Polsce. Sprawi ona, że elektrownie, rafinerie i fabryki metalurgiczne będą zmuszone do wprowadzenia bardziej zaawansowanych technologii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.