Złodzieje otwierają wagony i wysypują od kilku do kilkudziesięciu ton surowca, który potem zbierają, pakują w worki i sprzedają pokątnie. Najczęściej atakują w okolicach Zabrza, Rudy Śląskiej, Bytomia, Siemianowic, Katowic-Szopienic i Mysłowic.
– Warto podkreślić, że sukces policjantów nie byłby możliwy bez współpracy ze Służbą Ochrony Kolei. Cała ósemka odpowie przed sądem za kradzież węgla – informuje nas oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach aspirant sztabowy Jacek Pytel.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.