Dwukrotny srebrny medalista z Vancouver wrócił do Polski. Na warszawskim lotnisku Okęcie „orła z Wisły” przywitały spora rzesza kibiców i nie mniejsza grupa dziennikarzy. Powitaniu towarzyszyła góralska muzyka i gromkie, często powtarzane „Sto lat”.
Małysz pytany przez dziennikarzy, który ze swoich sukcesów uważa za najważniejszy, stwierdził, że wszystkie zwycięstwa tworzą całokształt i nie można ich od siebie oddzielać. Polski skoczek przyznał się także, że nie było mu dane obejrzeć Vancouver, ani dokładnie zwiedzić Whistler gdzie faktycznie odbywają się zimowe igrzyska. Jest to jednak dla niego bardzo szczęśliwe miejsce i cieszy się, że dzięki swoim skokom mógł dać tyle radości Polakom.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.